- Wcześniej naszym problemem była wiara w sukces. Jeśli nie strzelaliśmy gola w ciągu dwudziestu minut, coś się zacinało - powiedział w rozmowie z "Życiem Warszawy" rozgrywający Amiki Mateusz Bartczak. - Teraz już przed meczem założyliśmy sobie, że gramy konsekwentnie do ostatniej minuty. Powtarzam, ostatniej. Bez względu na przebieg meczu.