W drugiej połowie kwietnia Barcelona uroczyście ogłosiła, że w klubie na kolejny sezon zostaje Xavi Hernandez. Po miesiącach oczekiwań specjalnie zorganizowana konferencja prasowa wyjaśniła wszelkie wątpliwości w tej kwestii, a przynajmniej tak się wydawało. Nikt wówczas nie miał prawa spodziewać się, że kilka tygodni później hiszpańska legenda klubu... zostanie sensacyjnie zwolniona. Tak się jednak stało i ruszyły spekulacje, kto zastąpi byłego szkoleniowca Barcelony. Koniec spekulacji ws. Szymona Marciniaka. Jest decyzja. Polak wraca do gry Ostatecznie klub ogłosił, że będzie to Hansi Flick. Niemiecki szkoleniowiec przyszedł do Katalonii, aby odbudować markę i potęgę, jaką była Barca jeszcze kilkanaście lat temu. Do tego jednak niezbędne będzie dość wyraźne wzmocnienie kadry, która jest w klubie. Ta sztuka łatwa nie będzie, bo "Duma Katalonii" zmaga się z poważnymi problemami finansowymi, które sprawiają, że działacze swobody na rynku transferowym nie mają wcale. Aktualnie na każde wydane euro Barca musi poświadczyć trzema zarobionymi. Barcelona złożyła ofertę za Olmo. Kuriozum Dokonywanie dużych transferów graniczy więc z cudem, a cele transferowe Barcelony od kilku tygodni są jasne. "Duma Katalonii" pragnie zobaczyć u siebie dwóch Hiszpanów, którzy błyszczeli na mistrzostwach Europy w Niemczech. Mowa o Nico Williamsie i Danim Olmo. Problem jednak w tym, że koszt łączny sprowadzenia tej dwójki to około 120 milionów euro. W obecnej sytuacji więc, aby można było dokonać tych transferów klub musiałby zarobić aż 360 milionów euro, co wydaje się niemożliwe. Flick ogłasza, kluczowe wieści dla Barcelony. Padły słowa o Lewandowskim Do powrotu do normalnej sytuacji Barcelona musi wręcz czarować na rynku transferowym i próbować różnych formuł oferowanych klubom przy zakupach zawodników. Kataloński "Sport" donosi, że została już wysłana pierwsza oferta za Daniego Olmo do RB Lipsk. Ta miała łącznie opiewać na 60 milionów euro, ale tylko 40 milionów euro było kwotą stałą, a pierwsza rata w wysokości 10 milionów euro miałaby zostać zapłacona w styczniu 2025 roku. Dodatkowe 10 milionów euro zapisano w formie zmiennych za dwukrotne zwycięstwo w La Liga w najbliższych pięciu sezonach, a kolejne 10 milionów euro za to samo osiągnięcie, ale w Lidze Mistrzów. Dziennikarze informują, że ta propozycja została wręcz wyśmiana przez niemiecki klub, który ani myślał o rozważaniu sprzedaży Olmo na takich warunkach. Z Niemiec płyną głosy, że zespół z Lipska oczekuje za swoją gwiazdę 60 milionów euro, ale w kwocie stałej. Tyle miała wynosić klauzula, która wygasła kilka dni po mistrzostwach Europy. Sam Olmo zaś budzi wielkie zainteresowanie, orędownikiem talentu Hiszpana jest Pep Guardiola, który również widziałby go u siebie, a Manchester City problemów finansowych raczej nie ma.