Podopieczni Hansiego Flicka kolejny raz pokazali na boisku niebywały spektakl. W sobotę mierzyli się oni z Celtą Vigo w ramach rozgrywek La Liga. Mimo niekorzystnego wyniku i straty dwóch bramek drużyna zdołała wyszarpać zwycięstwo. Strzelanie rozpoczął Ferran Torres, który już w 12. minucie umieścił piłkę w siatce. Na to trafienie szybko odpowiedziała Celta, a dokładniej Borja Iglesias. Po zaledwie kwadransie wynik wskazywał 1:1. Zdecydowanie ciekawsza była druga połowa, gdzie kolejne dwa gole dołożył Iglesias. Pokonał on Wojciecha Szczęsnego odpowiednio w 52. i 62. minucie i z 1:1 zrobiło się 1:3. Barcelona nie zamierzała jednak składać broni i już dwie minuty później na listę strzelców wpisał się Dani Olmo. Co więcej niespełna pięć minut potrzebowała "Duma Katalonii" na wyrównanie. Cztery słowa od Lewandowskiego. A kibice tylko o jednym, niepokój w Barcelonie Strzałem główką bramkarza Celty Vigo zaskoczył Raphinha i na tablicy wyników widniało 3:3. Decydujące wydarzenia miały miejsce w doliczonym czasie gry. W polu karnym faulowany był Olmo. Do wykonania podszedł strzelec poprzedniego gola i pewnie zaliczył drugie trafienie. W ten sposób Barcelona mogła celebrować kolejną wygraną. Szczęsny wyściskał bohatera. Co za widok Po meczu w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, jak piłkarze cieszą się ze zwycięstwa. Na filmiku doskonale widać, jak Wojciech Szczęsny gratuluje Raphinhi udanego występu. Bramkarz mocno uściskał skrzydłowego i wraz z innymi świętował kolejne trzy punkty do ligowej tabeli. Taki widok zawodników może napawać kibiców Barcelony zadowoleniem. Takie obrazki w poprzednim sezonie, kiedy posadę szkoleniowca posiadał Xavi, były zdecydowanie rzadziej widywane. Poza znakomitymi wynikami Flick przywrócił w zespole także genialną atmosferę i może być z tego dumny. Ta wygrana była bardzo ważna w kontekście walki o mistrzostwo Hiszpanii. Barcelona dzięki kolejnym punktom powiększyła swoją przewagę nad drugim Realem Madryt do siedmiu "oczek". Ten jednak nie rozegrał jeszcze swojego meczu w tej kolejce, zatem w przypadku wygranej z Athletic Bilbao strata do liderującej Barcelony będzie wynosić cztery punkty. Dwa tygodnie temu bili się z Barceloną o mistrzostwo. Kolejna sensacja w La Liga Poza walką w La Lidze klub ze stolicy Katalonii już 26 kwietnia przystąpi do finałowego starcia w Pucharze Króla, tam rywalem będzie wcześniej wspomniany Real Madryt. Do tego podopieczni Hansiego Flicka staną do walki w półfinale Ligi Mistrzów, gdzie na Barcelonę czeka już Inter Mediolan.