Meczem z Sevillą FC Barcelona rozpoczęła - posługując się językiem sportów walki - kartę główną sezonu 2022/2023. Do tej pory "Duma Katalonii" nie miała okazji sprawdzić się na tle szczególnie wymagających rywali, a i gier nie było dużo. Piłkarze mogli spokojnie trenować na przestrzeni całego tygodnia, a mecze rozgrywali tylko w weekend. Od teraz będzie już inaczej - rozpoczyna się Liga Mistrzów, a w październiku podopiecznych Xaviego czekają też hitowe starcia w Primera Division. Początek zapowiadał wyrównane spotkanie - gospodarze nie zamierzali cofać się przed Barceloną. Wręcz przeciwnie - kilka minut po pierwszym gwizdku poważnie ter Stegenowi zagroził Ivan Rakitić. Chwilę później Isco założył natomiast siatkę Ousmane’owi Dembele. W 12. minucie piłka po raz pierwszy trafiła do siatki, a niemieckiego golkipera "Barcy" pokonał Erik Lamela. Skrzydłowy był jednak na pozycji spalonej, i to na tyle wyraźnej, że Mateu Lahoz nie potrzebował konsultacji z VAR-em. Sevilla - FC Barcelona: Robert Lewandowski przełamał klątwę Sevilli Sevilla rozpędzała się coraz bardziej, dociskała gości do ściany, tymczasem to barcelończycy wyszli na prowadzenie. W 21. minucie przeprowadzili składną kontrę, którą sprytną podcinką wykończył Robert Lewandowski. Strzał Polaka z linii bramkowej w ostatniej chwili wybił Fernando, jednak zrobił to na tyle niefortunnie, że ta spadła wprost na głowę Raphinhi. Brazylijczyk przytomnie skierował futbolówkę do pustej bramki i było 1:0. Gol zmienił układ sił na boisku. Sevilla, która do tej pory była stroną dominującą, nagle straciła sporo pewności siebie i oddała pole gry przyjezdnym. Ci z kolei odbudowali się po nieudanym początku i dążyli do podwyższenia prowadzenia. W 36. minucie plan się powiódł - tym razem Lewandowski nie oddał już nikomu chwili chwały. Polak został obsłużony kapitalnym podaniem przez Julesa Kounde, po którym przyjął piłkę klatką piersiową i wolejem uderzył piłkę wprost do bramki. To pierwsze trafienie Lewandowskiego w meczach z Sevillą. Napastnik zaliczył je dopiero przy szóstym podejściu, co - jak wyliczyli statystycy - sprawia, że ekipa z Andaluzji była do tej pory najtwardszym orzechem do zgryzienia w karierze 34-latka. FC Barcelona rozbiła Sevillę Przerwa nie zmieniła niczego w kontekście obrazu gry. FC Barcelona chwyciła rywala w żelaznym uścisku i ani myślała go oszczędzać. W 50. minucie Erik Garcia podwyższył na 3:0, rozstrzygając de facto kwestię zwycięstwa i odbierając wszelkie nadzieje gospodarzom. Podopieczni Lopetegui’ego już od dłuższego czasu sprawiali zresztą wrażenie zawodników, którzy pogodzili się z porażką i wywiesili białą flagą. Z punktu widzenia neutralnego widza można żałować, bo w pierwszych 15 minutach spotkaniach Sevilla dała nadzieję, że będzie potrafiła współtworzyć zajmujące widowisko. Tymczasem na początku drugiej połowy Barcelona miała sytuację pod pełną kontrolą. W 74. Minucie Xavi poczuł się na tyle pewnie, że postanowił ściągnąć z boiska Lewandowskiego. Polaka zastąpił Ansu Fati. FC Barcelona, dzięki zwycięstwu w Sewilli, ma na koncie 10 punktów po czterech meczach La Ligi. Do liderującego Realu Madryt "Duma Katalonii" traci dwa oczka. Sevilla FC - FC Barcelona 0:3 Gole: Raphinha 21', Robert Lewandowski 36', Eric Garcia 50' Jakub Żelepień, Interia