Baniak ostatnie dziesięć dni przebywał na zwolnieniu lekarskim, a pod jego nieobecność drużynę trenował jego asystent - Sławomir Najtkowski. Pod jego wodzą Warta wygrała w Gorzowie z GKP 2:0 i przegrała u siebie z Górnikiem Łęczna 1:2. Od wtorku z poznańskim zespołem ponownie pracuje Baniak. "Nie wiem skąd wzięło się tyle bałaganu medialnego z moim zwolnieniem. A to przecież normalna rzecz. Przed meczem w Gorzowie zostałem przebadany i okazało się, że moje serce ma tętno 190/140. Lekarze kategorycznie zabronili mi prowadzenie zespołu. Ja mam już jeden zawał za sobą i drugiego mógłbym nie przeżyć. Dlatego poszedłem na dziesięciodniowe zwolnienie" - wyjaśnił Baniak. Szkoleniowiec Warty poprowadzi drużynę w dwóch ostatnich tegorocznych spotkaniach - z Widzewem Łódź i Stalą Stalowa Wola. "Po zakończeniu rundy będę rozmawiał z prezesem na temat mojej dalszej pracy w Warcie. Mam kontrakt do 30 czerwca 2009 roku i jeżeli będzie taka wola ze strony klubu, to jestem gotów go wypełnić. I jednocześnie gwarantuję, że utrzymam Wartę w pierwszej lidze" - podkreślił. Warta w 17 kolejkach zdobyła 16 punktów i zajmuje przedostatnie miejsce w pierwszoligowej tabeli.