Prowadzący w tabeli, tylko lepszą różnicą bramek, Manchester United zmierzy się na wyjeździe z Wigan Athletic, natomiast "The Blues" podejmują u siebie Bolton Wanderers. Niezależnie od wyniku podopiecznych Avrama Granta, "Czerwone Diabły" w przypadku zwycięstwa będą świętować kolejny mistrzowski tytuł. Michael Ballack, wierzy jednak, że piłkarze Wigan, którzy zapewnili sobie już utrzymanie, podejdą do ostatniego spotkania w sezonie profesjonalnie i postarają się o niespodziankę, podobną do tej, jaką sprawili, remisując na JJB Stadium z Chelsea 1:1, kiedy to strzelili gola w czwartej minucie doliczonego czasu gry. "Jestem pewny, że każdy piłkarzy z United oglądał nasze spotkanie z Newcastle i liczył na ich dobry wynik z nami. Tego samego mamy prawo oczekiwać od drużyny Wigan. Presja jest bardzo wysoka, ale wierzę, dadzą z siebie wszystko w ostatnim meczu" - przyznał kapitan reprezentacji Niemiec. "Pamiętam jak my graliśmy tam i w końcówce mieli na murawie czterech napastników. Mam nadzieję, że nie myślą jeszcze o wakacjach i z taką samą determinacją zagrają z Manchesterem United. Mają już zapewnione utrzymanie, ale mieli również wystarczająco czasu na świętowanie i przygotowanie się do tego ostatniego meczu" - podkreślił Ballack, świadomy siły podopiecznych Alexa Fergusona. "Wszystko jest w rękach United, ale my jesteśmy spokojni. My wykonujemy naszą pracę najlepiej jak potrafimy. Zrobimy wszystko, żeby pokonać Bolton i zobaczymy co zrobią nasi rywale" - dodał pomocnik Chelsea Londyn.