Bakero został zapytany, czy wstydzi się tego, że jego zespół zdobył w tym sezonie tylko 22 punkty na 45 możliwych. To bowiem oznacza, że stracił aż 23. Na dodatek z meczu na mecz Lech prezentuje się coraz bardziej koszmarnie, od prawie pięciuset minut nie zdobył gola. Bakero się nie wstydzi, nie potrafi też uderzyć się w pierś i powiedzieć, że zespół gra po prostu słabo. Po każdym meczu twierdzi wręcz, że jego drużyna grała dobrze, tylko czegoś jej zabrakło. A to szczęścia, a to dokładności. Po meczu z Widzewem powiedział: - W pierwszej połowie zaprezentowaliśmy taki futbol, jaki chcemy prezentować. Zabrakło tylko ostatniego podania i wykończenia - ocenił. - W drugą połowę weszliśmy gorzej, a Widzew z pierwszej sytuacji, jaką sobie stworzył, strzelił gola. Staraliśmy się do ostatnich minut coś zmienić, ale się nie udało. Jesteśmy rozczarowani - ja i piłkarze - powiedział Bakero. Po stracie bramki cierpliwość stracili też szalikowcy Lecha -zaczęli śpiewać "Guantanamera, czas już wyj... Bakera", a kibice z pozostałych trybun nagrodzili przyśpiewkę brawami. - Kibice mają prawo być niezadowoleni, mają prawo też śpiewać. Ja mam jednak swoją jasną ideę: najpierw chcę porozmawiać z zawodnikami, a do tego czasu nic nie powiem - stwierdził Hiszpan. Piłkarze Lecha po meczu zamknęli się w szatni i bez obecności szkoleniowca dość długo dyskutowali. - Siedzieliśmy sami, musieliśmy trochę porozmawiać. Zobaczymy, jakie będą tego efekty - stwierdził obrońca Marcin Kamiński, który został też zapytany o ewentualną pomoc trenera Bakero przy wychodzeniu z kryzysu. - Zobaczymy, co nam powie w najbliższym tygodniu - powiedział młodzieżowy reprezentant Polski. Niemal każdy piłkarz Lecha pytany o powód kryzysu czy o sposób wyjścia z niego najpierw mówi "nie wiem". Choćby pomocnik Siergiej Kriwiec: - Nie wiem co zrobić, nie powiem, że jutro jedziemy na piknik i się napijemy. Moim zdaniem trzeba pracować, pracować i jeszcze raz pracować. Do tego brakuje nam agresji blisko bramki rywala - twierdzi Białorusin. Lech zakończył pierwszą rundę na siódmej pozycji - ma dziewięć punktów straty do lidera Śląska Wrocław i dziewięć punktów przewagi nad znajdującym się w strefie spadkowej Zagłębiem Lubin. Bakero: - Nie uważam, by ten sezon był skończony. W pierwszej połowie nasza gra mogła się podobać, a jeśli chodzi o piłkarskie aspekty, to w tym sezonie wciąż jest więcej pozytywów niż negatywów. Cały czas jesteśmy w grze i walczymy - z optymizmem patrzy w przyszłości były gwiazdor Barcelony. Innych optymistów ciężko jednak byłoby znaleźć w stolicy Wielkopolski. Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Lech Poznań - Widzew Łódź Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy