Reprezentacja Czech w przeciwieństwie do Polski wywalczyła sobie w eliminacjach awans na mistrzostwa Europy. Podopieczni Jaroslava Silhavy'ego zajęli drugie miejsce w grupie E za Albanią z 15 punktami. Zgromadzili o cztery oczka więcej od biało-czerwonych. W ostatnim spotkaniu w grupie walczyli o awans z Mołdawią, która gładko przegrała 0:3. Droga na EURO 2024 nie była jednak dla Czechów usłana różami. Już w 2. kolejce zremisowali oni sensacyjnie bezbramkowo z Mołdawią, a później wyraźnie polegli w Tiranie z Albanią 0:3. Na Jaroslava Silhavy'ego i jego piłkarzy w mediach wylano wówczas wiadro pomyj. Czesi podnieśli się po dotkliwej porażce i w kolejnych trzech spotkaniach eliminacyjnych wygrali z Wyspami Owczymi i Mołdawią, a także zremisowali 1:1 z Polską. Pozwoliło im to na wywalczenie upragnionego awansu. Dlatego z tak wielkim zaskoczeniem po spotkaniu przyjęto decyzję selekcjonera. Był trener Śląska kandydatem na selekcjonera Czechów Silhavy postanowił zrezygnować z funkcji trenera reprezentacji Czech. Swoją decyzję szkoleniowiec ogłosił w rozmowie z reporterem "CT Sport" Davidem Kalousem. Czesi muszą zatem obecnie w trybie ekspresowym znaleźć nowego trenera, który poprowadzi ich podczas finałów mistrzostw Europy w Niemczech. Portal "isport.blesk.cz" przygotował listę kandydatów, którzy brani są pod uwagę pod kątem prowadzenia reprezentacji. W tym gronie znalazła się postać dobrze znana kibicom z Ekstraklasy. Mowa o Vitezslavie Laviczce, który w latach 2019-2021 prowadził Śląsk Wrocław. 60-latek obecnie współpracuje ze Spartą Praga, gdzie pełni funkcję kierownika sekcji młodzieżowej. Z reprezentacji narodowych w przeszłości miał okazję jedynie krótko prowadzić Kuwejt, jednak szybko się z nim rozstano. Od 2015 do 2018 roku był trenerem reprezentacji Czech U-21. Propozycja ze strony Czeskiego Związku Piłki Nożnej mogłaby skłonić go do pozostawienia Sparty Praga.