Ekipa z województwa mazowieckiego pod batutą Marcina Sasala dokonała niesamowitego progresu. Szkoleniowiec najpierw wprowadził ją do drugiej ligi, by następnie od razu awansować na zaplecze PKO BP Ekstraklasy. Wydawało się, że przygoda doświadczonego trenera będzie kontynuowana. Kibiców totalnie zaskoczył jednak poniedziałkowy komunikat. Opublikowano go tuż po potyczce z Hutnikiem Kraków. "W dniu dzisiejszym władze Klubu ze względów dyscyplinarnych odsunęły od prowadzenia pierwszego zespołu Pogoni Grodzisk Mazowiecki trenera Marcina Sasala. W sobotnim meczu z Olimpią Elbląg, grodziski zespół poprowadzi obecny asystent trenera, Adam Mrówka. Dziękujemy Trenerze za ostatnie dwa lata, które już na zawsze zapiszą się w historii Pogoni. O wyborze nowego trenera Czerwono-Białych poinformujemy w następnych dniach" - napisano w mediach społecznościowych. Sympatycy drużyny zachodzili w głowę, co dokładnie stało za zaskakującą decyzją władz klubu. Odpowiedź poznali błyskawicznie. Milczeć nie zamierzał dyrektor sportowy Pogoni, Sebastian Przyrowski. Udzielił on wypowiedzi portalowi "sport.tvp.pl". "Trener był w Krakowie pod wpływem alkoholu, zachowywał się bardzo nieprofesjonalnie. Zaczął robić awantury. Mamy wielu świadków: całą drużynę i ludzi z Hutnika" - przyznał prosto z mostu. Wieści o Macieju Rybusie roznoszą się błyskawicznie. Rosjanie ogłosili, agent Polaka powiedział wprost Dyrektor sportowy Pogoni nie zamierzał milczeć. Ujawnił jak zachowywał się trener W profesjonalnym sporcie są to rzeczy niespotykane. A to jeszcze nie wszystko. TVP Sport nieoficjalnie dowiedziała się o skandalicznym zachowaniu szkoleniowca po niedawnym spotkaniu. "Sasal... rozbił lustro w szatni. Rzucał też krzesłami, wyzywał zawodników. Wszystko przeniosło się zresztą przed budynek klubowy Hutnika" - napisał Jakub Kłyszejko w swoim materiale. Pogoń niebawem będzie musiała pokryć straty. Rozstanie z Marcinem Sasalem ponadto wisiało w powietrzu już od jakiegoś czasu. "To był długofalowy plan i pewne rzeczy działały. Ostatnio już łatwo i lekko nie było, bo działy się złe rzeczy. Dobrze, że zespół wytrzymał, bo od dawna "jechał na oparach". Zarząd starał się pewne rzeczy przeciągać, ale w końcu to musiało j****ć" - oznajmił niepocieszony Sebastian Przyrowski. Przełomowe doniesienia ws. przyszłości Ter Stegena. Giganci walczą o konkurenta Szczęsnego Przed klubem nowy rozdział, na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Działacze liczą na to, że następca Marcina Sasala zda egzamin i przynajmniej utrzyma Betclic 1 Ligę w mieście. Kto nim będzie? O tym dowiemy się w ciągu najbliższych dni.