Avram Grant to izraelski trener z polskimi korzeniami. W ostatnich latach, gdy PZPN poszukiwał selekcjonera, prawie za każdym razem był wymieniany w gronie kandydatów. Teraz też przewinęło się jego nazwisko, ale ostatecznie selekcjonerem reprezentacji Polski został Czesław Michniewicz. 66-latek od ponad trzech lat jest bezrobotny. Wcześniej pracował w swojej ojczyźnie oraz w Anglii, gdzie prowadził m.in. Chelsea, z którą doszedł do finału Ligi Mistrzów w 2008 roku. W Izraelu Grant jest znanym szkoleniowcem. Ma mocną pozycję. Miał wykorzystywać ten fakt w kontaktach z kobietami. Spora grupa pań oskarża go bowiem, że proponował im pomoc w karierze zawodowej, w zamian za seks. W programie śledczym "Exposure" wyemitowanym w niedzielę w izraelskiej telewizji Channel 12 ujawnione zostały zeznania kilku kobiet, które opowiedziały o swoich kontaktach z Grantem. W obawie o swoją pozycję zawodową, panie wystąpiły w programie anonimowo, a ich głosy zostały zmienione. Avram Grant odpowiedział na oskarżenia Kobiety opowiedziały, że Grant namawiał je do odbycia stosunku. W zamian miał oferować pomoc w karierze i awansach zawodowych. Wyemitowano też wyjaśnienia szkoleniowca. Kategorycznie nie zdementował oskarżeń. - W moim życiu, zarówno osobistym, jak i zawodowym, zawsze starałem się, poza wszelkimi sukcesami i osiągnięciami, pozostać człowiekiem i szanować każdą kobietę lub mężczyznę, kimkolwiek by nie byli - powiedział. - Jestem człowiekiem przyjaźni i przez lata utrzymywałam relacje z kobietami. We wszystkich tych związkach bardzo starałem się traktować je z szacunkiem oraz przyjaźnią i nigdy nie zamierzałem zachowywać się niesprawiedliwie ani w żaden sposób krzywdzić żadnej kobiety. Każdego, kto poczuł się zraniony przeze mnie przepraszam z głębi serca - dodał.