"Przykre jest to, że francuska prasa skojarzyła jedną rzecz: dopiero kiedy Jelenia odesłano na ławkę, to zespół zaczął wygrywać. Bo przecież na początku Auxerre z Irkiem w składzie przegrywało wszystko. Zaznaczam, że to nie moja opinia, powtarzam tylko to, co czytałem we francuskich mediach" - powiedział w "Super Expressie" Andrzej Szarmach, żywa legenda Auxerre. "Trener Fernandez dał mu szansę, bo przecież Jeleń zagrał w pierwszych siedmiu meczach. Później rzeczywiście usiadł na ławce, ale widziałem środowy mecz Pucharu Ligi z St.-Etienne (1:0) i trochę się uspokoiłem. Bo wprawdzie Irek wszedł dopiero w dogrywce, ale był świeży, szybki i chętny do gry. Przeczytałem wypowiedź Jelenia, który powiedział, że niedawno jeden z francuskich klubów dawał za niego 10 milionów euro. Znam rynek francuski i nie sądzę, żeby ktoś oferował taką kwotę! Może mu się pomyliło" - stwierdził menedżer piłkarski mieszkający we Francji Tadeusz Fogiel. "Ale Jeleń to nasz rodzynek w lidze francuskiej, więc warto mu kibicować. Mam nadzieję, że niedługo sytuacja wróci do normy, a Jeleń do pierwszego składu Auxerre" - podkreślił Fogiel.