Oczywiście wybuchła panika, ale na szczęście wydarzenia z Manchesteru nie przysłoniły wielkiego święta futbolu. Kilka godzin po zamachu na Wyspach Brytyjskich znowu było głośno. Tym razem za sprawą trafień Alana Shearera i Paula Gascogine'a. Anglia wygrała bowiem mecz grupowy ze Szkocją 2:0 i tym samym była już o krok od ćwierćfinału Euro 1996. IRA zaatakowała. Na Euro 1996 wstrzymano oddech O chwile grozy w czasie piłkarskich mistrzostw Europy postarała się Irlandzka Armia Republikańska (IRA). Tuż po godzinie 9.00 15 czerwca 1996 roku IRA udało się wjechać ciężarówką do centrum miasta. W niej znajdowało się 1500 kilogramów materiałów wybuchowych. To była największa bomba w Wielkiej Brytanii od czasów drugiej wojny światowej. Tuż przed godziną 10.00 lokalna stacja telewizyjna otrzymała ostrzeżenie o podłożonym ładunku w rejonie Corporation Street. Mężczyzna, który zadzwonił miał wyraźnie irlandzki akcent. W tym miejscu o tej porze przebywało około 80 tysięcy osób. Natychmiast zatem zarządzono ewakuację. Do akcji wkroczyli saperzy. Nie zdołali jednak rozbroić ładunku na czas i do wybuchu doszło o godz. 11.17. Siła uderzenia była ogromna. Zniszczonych zostało wiele budynków, a krater po bombie miał kilkanaście metrów. Siła eksplozji była tak wielka, że wyrzucone przez nią gruz i szkło uderzyły w kordon policji stojący w odległości około 400 metrów od bomby i cywilów znajdujących się za nim. Rannych zostało ponad 200 osób, jednak dzięki zmasowanej akcji policji nikt nie zginął. Tego dnia w Londynie o godz. 15.00 zaczynało się spotkanie grupy A Szkocja - Anglia (0:2). Po tym spotkaniu mało kto myślał o tym, co działo się w Manchesterze. Oczywiście poza tymi, którzy ucierpieli w akcji IRA. Anglia była oszołomiona po zwycięstwie nad Szkocją. Wśród rannych osób nie zabrakło kibiców, którzy przybyli na mecz Rosja - Niemcy, jaki miał się odbyć 16 czerwca. W ataku przy użyciu największej bomby, jaka kiedykolwiek eksplodowała w Anglii, nie było ofiar śmiertelnych i prawdopodobnie dlatego nie był to temat dominujący przez długi czas. Oczywiście następnego dnia w miejscowej prasie pojawiły się okładki z zakrwawioną kobietą w białej bluzce. To jednak nie zepsuło świątecznego nastroju. Mecz pomiędzy Rosją a Niemcami na Old Trafford odbył się zgodnie z planem następnego dnia po zamachu, po tym jak stadion był przez noc silnie strzeżony i dokładnie przeszukany. Niemcy zwyciężyły 3:0, a spotkanie obejrzało 50 700 widzów.