Potknięcie podopiecznych Henryka Kasperczaka wykorzystał Groclin, który wygrał z Odrą i zbliżył się do wiślaków na dystans jednego punktu. Ekipa z Grodziska ma jeszcze w zanadrzu zaległy mecz z Polonią. Ostatnią pozycję w tabeli opuścił Górnik Łęczna, który pokonał zespół z Zabrza, przerywając serię pięciu ligowych porażek z rzędu. "Czerwona latarnia" wróciła do Katowic i - patrząc na to co robili gracze GKS-u w meczu z Amicą - chyba długo tam pozostanie. ASY Defensywa Cracovii Czwarty mecz bez straty gola - to osiągnięcie godne zauważenia nawet w naszej ekstraklasie. Formacja, która na początku sezonu ligowego wydawała się najsłabsza w zespole z ulicy Kałuży, spisuje się z meczu na mecz coraz lepiej. Najnowszy dowód dobrej postawy obrony "Pasów" to występ przeciwko Wiśle. Kierowana przez Kazimierza Węgrzyna defensywa gości spisywała się na Reymonta bardzo dobrze, umiejętnie wybijając wiślaków z rytmu. Sytuacji nie pogorszyła nawet czerwona kartka dla Marka Bastera... Jacek Dembiński (Amica Wronki) Dla 34-letniego napastnika klubu z Wronek wiek nie jest żadną przeszkodą. Dembiński świetnie radzi sobie w roli "nauczyciela" w odmłodzonej Amice i pokazuje jak się zdobywa gole. W czwartek bramka Dembińskiego dała drużynie z Wronek awans do fazy grupowej Pucharu UEFA, a w niedzielę dwa trafienia oraz asysta (przy golu Filipa Burkhardta) w Katowicach sprawiły, że Amica nie miała problemów z pokonaniem GKS-u. Danilej Madarić (Zagłębie Lubin) - Kilka bramek padło po błędach naszego bramkarza - tak Drażen Besek, trener Zagłębia, ocenił grę Madaricia przed tygodniem w przegranym 1:7 meczu z Wisłą Kraków. Mimo to wystawił go w sobotę na spotkanie z Polonią Warszawa. I to był strzał w dziesiątkę. Chorwat bardzo dobrze spisał się na Konwiktorskiej w zremisowanym 1:1 pojedynku. Przy golu Adama Cichonia nie miał szans (rykoszet), a potem kilka razy wychodził obronną ręką z prawie beznadziejnych sytuacji. Obronił strzały Cichonia, Piotra Kluzka, Jacka Kosmalskiego i Piotra Stokowca. Goście z Lubina z pewnością zawdzięczają Chorwatowi, że wywieźli z Warszawy jeden punkt. Dariusz Gęsior (Wisła Płock) "Nafciarze" wygrali trzeci mecz z rzędu na własnym boisku. Dużą zasługę w wywalczeniu przez Wisłę w sobotę trzech punktów miał Dariusz Gęsior, zdobywca dwóch goli dla swojej drużyny. Obie bramki strzelił w swoim stylu. Pierwszą (na 2:2), kiedy najwyżej wyskoczył w polu karnym (po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dariusza Romuzgi), a drugą (3:2), gdy piłka znalazła się pod jego nogami po złym wybiciu futbolówki przez obrońców Pogoni Szczecin. Gęsior, choć gra ostatnio jako środkowy obrońca, jest najlepszym strzelcem płocczan. Po ośmiu kolejkach ma już na swoim koncie cztery gole. Remigiusz Jezierski (Górnik Łęczna) Cezary Kucharski, wielka nadzieja działaczy i kibiców Górnika Łęczna, zaprezentował się dobrze w meczu z Górnikiem Zabrze (2:0), ale w wywalczeniu przez podopiecznych Bogusława Kaczmarka pierwszych ligowych punktów od dwóch miesięcy najbardziej przyczynił się Remigiusz Jezierski. Najpierw Jezierski idealnie zagrał do Sebastiana Szałachowskiego, któremu nie pozostało nic innego jak tylko trafić do siatki zabrzan, a następnie sam wpisał się na listę strzelców. Pięć minut przed końcem spotkania Jezierski mógł zdobyć jeszcze jedną bramkę, ale Piotr Lech popisał się skuteczną interwencją. - Mam nadzieję, że ta wygrana oznacza dla nas przełom, bo wygląda na to, że już pokonaliśmy niemoc - powiedział po spotkaniu Jezierski. CIENIASY Defensywa Pogoni Co z tego, że "Portowcy" potrafią strzelać gole i mają w swoich szeregach Claudio Milara, skoro zajmują dopiero 12. lokatę w tabeli z dorobkiem zaledwie 7 punktów. To "zasługa" formacji obronnej, która jest najsłabsza w naszej lidze i straciła do tej pory aż 22 bramki. W sobotę Pogoń dwukrotnie obejmowała prowadzenie w Płocku i... przegrała 2:3. - Niestety gapiostwo naszych obrońców przy stałych fragmentach gry zniweczyło wysiłek całej drużyny - powiedział szkoleniowiec ekipy ze Szczecina Bogusław Baniak. Nic dodać, nic ująć. Marcin Dymkowski (Odra) Podopieczni Duszana Radolskiego musieli mocno się namęczyć, żeby pokonać Odrę Wodzisław. Czerwona kartka dla Marcina Dymkowskiego (80. minuta) na pewno ułatwiła zadanie piłkarzom Groclinu. W drugiej połowie stroną przeważającą byli zawodnicy prowadzeni przez Ryszarda Wieczorka. - Odra w dziesięciu potrafiła nas naprawdę mocno przycisnąć. Udało się jednak dowieźć wygraną do końca - przyznał po meczu Mariusz Pawlak z Groclinu. Przynajmniej jeden punkt był w zasięgu Odry. Gdyby grała do końcowego gwizdka w pełnym składzie... Napastnicy Polonii Tylko 8 zdobytych goli (najmniej w lidze wraz z "Górnikami" z Zabrza i Łęcznej) ma na swoim koncie Polonia. To głównie słabej postawie napastników "Czarne Koszule" zawdzięczają 10. pozycję w tabeli. W sobotę Polonia grała przy Konwiktorskiej z Zagłębiem (lubinianie tydzień wcześniej ulegli Wiśle aż 1:7) i grający w ataku Sebastian Olszar i Piotr Kluzek nie zdołali wpisać się na listę strzelców, a sytuacji nie zmieniło wprowadzenie w ich miejsce Benjamina Imeha i Jacka Kosmalskiego. Napastników wyręczył Adam Cichoń, ale wystarczyło to jedynie do remisu. Dariusz Dudek (Legia Warszawa) Brat bramkarza reprezentacji Polski Jerzego Dudka nie popisał się w meczu z przeżywającym kryzys Lechem Poznań. Już na początku spotkania pan Dariusz został ukarany żółtą kartką, a do ostatniego gwizdka sędziego zostało dużo czasu. Jeden błąd, jedna spóźniona interwencja... Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę Dudek zobaczył dziesięć minut przed końcem spotkania. Na szczęście dla Dudka, jego koledzy dowieźli remis, ale w pełnym składzie mogli pokusić się o komplet punktów. Wojciech Borecki (trener GKS-u) - Popełniłem błąd, gdyż nie powinienem wystawiać Pawła Pęczaka, który nie był w pełni sprawny. To po jego błędzie padł drugi gol dla Amiki - powiedział Wojciech Borecki, szkoleniowiec GKS Katowice po przegranym 1:4 meczu z Amiką Wronki. Tym stwierdzeniem opiekun GKS-u sam zgłosił się na naszą listę "Cieniasów". My jedynie możemy przyznać mu rację. Panie trenerze, warto czasem posłuchać lekarzy i desygnować do gry zdrowych zawodników. Cytat kolejki: Lepiej późno niż wcale - szkoleniowiec Górnika Łęczna "Bobo" Kaczmarek po zwycięstwie nad Górnikiem Zabrze (2:0) i zakończeniu serii pięciu porażek z rzędu.