Podopieczni Henryka Kasperczaka rozgromili w Lubinie tamtejsze Zagłębie 7:1 i odskoczyli na dystans czterech "oczek" od Groclinu, który uległ pod Wawelem Cracovii 0:2. Na czwartą lokatę awansowała Amica, która w ostatniej minucie wywalczyła zwycięstwo nad Polonią. Na dole tabeli bez zmian. "Czerwoną latarnię" mocno dzierży Górnik Łęczna, który w sobotę został pokonany w Płocku 0:3. ASY Claudio Milar (Pogoń Szczecin) Urugwajczyk Claudio Milar swoją świetną grą przyczynił się do zwycięstwa Pogoni Szczecin nad GKS-em Katowice 4:2. Kiedy przychodził do Pogoni, wielu wątpiło w jego talent, a teraz z meczu na mecz podbija serca szczecińskich kibiców. Gra dobrze, mądrze i odważnie w ofensywie. To właśnie Milar jest motorem napędowym drużyny, która w sobotę odniosła pierwsze zwycięstwo nad klubem z Bukowej od pięciu lat. Marek Zieńczuk (Wisła Kraków) To był bez wątpienia najbardziej udany transfer Wisły w przerwie letniej. Marek Zieńczuk, pozyskany z Amiki, szybko zaaklimatyzował się w Krakowie. W sobotnim pojedynku z Zagłębiem Lubin pomocnik "Białej Gwiazdy" zdobył dwa gole, sprawiając sobie znakomity prezent na 26. urodziny, które obchodził dzień wcześniej. - Do tej pory zaliczałem asysty, ale brakowało mi bramek. Teraz mogę być w pełni usatysfakcjonowany - powiedział kolejny as w talii Henryka Kasperczaka. Przemysław Łudziński (Amica Wronki) Strzelić gola w debiucie w ekstraklasie to chyba marzenie każdego młodego piłkarza. Jednak zdobyć zwycięską bramkę - jedyną w meczu - to coś naprawdę szczególnego w życiu juniora, który dostaje szansę gry w pierwszym składzie. Przemysław Łudziński wszedł na boisko w 85. minucie i 240 sekund później znalazł sposób na pokonanie bramkarza Polonii. - Trener kazał mi dużo grać z przodu, bardzo ofensywnie i posłuchałem go - powiedział zadowolony 21-latek. Marcin Bojarski (Cracovia) Marcin Bojarski walnie przyczynił się do zwycięstwa Craocvii nad Groclinem (2:0). Zwłaszcza w drugiej części spotkania to pomocnik "Pasów" był inicjatorem akcji ofensywnych krakowian i to właśnie on dwukrotnie pokonał Sebastiana Przyrowskiego. W 69. minucie za faul na Bojarskim sędzia Marek Mikołajewski podyktował rzut karny. Sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany. W doliczonym czasie gry Bojarski przypieczętował zwycięstwo beniaminka. Wojciech Grzyb (Odra Wodzisław) - Był w tym meczu taki moment, w którym złapały mnie skurcze. W ostatnich minutach to już praktycznie chodziłem po boisku - powiedział Wojciech Grzyb po meczu z Lechem Poznań. Wypowiedź pomocnika Odry świadczy o tym, że zostawił na boisku sporo zdrowia, a co najważniejsze były z tego wymierne korzyści dla zespołu. Grzyb dwukrotnie asystował przy trafieniach Piotra Rockiego, a w 57. minucie sam wpisał się na listę strzelców, wykorzystując rzut karny. Między innymi dzięki postawie Grzyba wodzisławianie wygrali po raz pierwszy od pięciu miesięcy przed własną publicznością i pogłębili kryzys "Kolejorza" (piąta porażka z rzędu w ekstraklasie). CIENIASY Czesław Michniewicz (trener Lecha) Jak wieść niesie, Czesław Michniewicz jest jednym z najbardziej utalentowanych trenerów młodego pokolenia. Nawet jednak słaba postawa podopiecznych nie tłumaczy pięciu ligowych porażek z rzędu i to w... naszej ekstraklasie. W sobotę "Kolejorz" przegrał w Wodzisławiu, przy okazji "pomagając" Odrze w przerwaniu serii sześciu kolejnych porażek na własnym stadionie. Piątek, Wojtala, Kaczorowski, Madej, Goliński czy Gajtkowski to przecież dobre - jak na polskie warunki - nazwiska, ale wyników brak. Czy winien jest Michniewicz? Przyznajemy profilaktycznego "Cieniasa", wstrzymując się jednak z ostatecznym wyrokiem. Defensywa Zagłębia Rozumiemy, że ciężko gra się przeciwko krakowskiej Wiśle, ale to nie usprawiedliwia straty aż siedmiu goli i to na własnym stadionie. Obrońcy Zagłębia zagrali tak... jak wymarzyła to sobie II linia i atak wiślaków. Czwórka defensorów, grających w linii, nie radziła sobie z prostopadłymi zagraniami krakowian, a ponadto brak było w ich poczynaniach determinacji. Czy "Białej Gwiazdy" naprawdę nie można zatrzymać? Można, co udowodniła przed tygodniem Amica. Zbigniew Marczyk (sędzia z Piły) Arbiter z Piły zakończy niebawem karierę na ligowych boiskach i widocznie już zaczyna tęsknić za obecnością w mediach. Spokojnie, Zbigniew Marczyk tak szybko o sobie zapomnieć nie da i udowodnił to w Płocku. Najpierw podyktował gospodarzom rzut karny z niczego (nie było faulu), a później wyrzucił z boiska faulowanego Wolańskiego (zdaniem arbitra gracz Górnika symulował). Piłkarze już nie mogą się doczekać, kiedy Marczyk uda się na emeryturę, ale "Zibi" tak łatwo się nie podda. "Bobo" Kaczmarek (trener Górnika Łęczna) Trener Bogusław Kaczmarek słynie ze śmiesznych powiedzonek. Jego wypowiedzi zawsze wzbudzają salwy śmiechu, kiedy w dosadny sposób komentuje wydarzenia na boisku. Ostatnio "Bobo" chyba za bardzo wcielił się w rolę klauna, a za mało w szkoleniowca. Prowadzony przez niego zespół z Łęcznej zdobył w siedmiu kolejkach tylko 3 punkty i zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. - Nie robię tragedii z tej porażki, bo w mojej drużynie widać już powoli nową jakość - powiedział po przegranym 0:3 meczu w Płocku Kaczmarek. Powoli? Panie trenerze, powoli to pryska mit o pana cudownym warsztacie! Robert Górski (Groclin Grodzisk Wlkp.) Widmo pierwszej porażki w sezonie wpłynęło na Roberta Górskiego destrukcyjnie. W 89. minucie Górski zatrzymał nieprzepisowo Marcina Bojarskiego. Dostrzegł to sędzia liniowy i poinformował o tym arbitra głównego. W "nagrodę" obrońca Groclinu posłał "bocznemu" taką "wiązankę", że sędzia główny nie miał innego wyjścia, jak odesłać nerwowego zawodnika do szatni. Zachowanie Górskiego jest o tyle dziwne, że wcześniej za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Ivica Kriżanac. Grając w dziewięcioosobowym składzie grodziszczanie mogli tylko pomarzyć o doprowadzeniu do wyrównania, a na dodatek stracili jeszcze jedną bramkę. Cytat kolejki: Polska liga jest jak Formuła 1 - dziennikarz Canal+ Sport Jacek Laskowski.