Bramkarz Celtiku zmaga się obecnie z urazem uda, a operacji kolana, która i tak była wymagana, poddał się przy okazji. Polak mógł przejść ten zabieg tylko dlatego, że UEFA pozwoliła innemu bramkarzowi Celtiku, Dominikowi Cerviemu, na udział w czwartkowym meczu Ligi Europejskiej z Hamburgerem SV. - Nie pozwolilibyśmy Arturowi na tę operację, gdyby Dominic nie dostał pozwolenia na grę w europejskich pucharach - powiedział trener "Celtów" Tony Mowbray. Dlaczego? Bo "The Bhoys" zgłosili do rozgrywek tylko dwóch bramkarzy: Boruca i Łukasza Załuskę. Gdyby Cervi nie dostał pozwolenia na grę w czwartkowym meczu, a Boruc poddałby się operacji, zespół z Glasgow dysponowałby tylko jednym bramkarzem. Między słupkami bramki Celtiku, podobnie jak w poprzednich spotkaniach ligowych, będzie teraz stał Załuska. Boruc najwcześniej wróci do gry na mecz z Dundee United, który odbędzie się 22 listopada.