Do tej pory najlepszy start w lidze miały zespoły Leeds United (1973/74) i FC Liverpool (1987/88), które nie przegrały 29 meczów z rzędu. Na Highbury przez pierwsze 45 minut widzowie oglądali twardą grę obu zespołów, w której nie brakowało ostrych starć, ale zabrakło bramek. Pięć minut po przerwie Reyes podał na 20 metr do Thierry'ego Henry i franuski supersnajper silnym strzałem pod poprzeczkę skierował piłkę do siatki MU. Po tym golu "Kanonierzy" oddali inicjatywę rywalom, próbując strzelić drugiego gola z kontrataku. Jedna z takich akcji mogła zakończyć się pomyślnie, jednak Ljundberg nie dostrzegł wyśmienicie ustawionego Henry'ego i fani Arsenalu musieli "obejść się smakiem". W końcowych minutach trener Wenger zdjął z murawy ofensywnie grających Reyesa i Piresa. Francuski szkoleniowiec myślał już raczej o obronie skromnego zwycięstwa, ale ta taktyka zemściła się w 85. minucie, kiedy to akcję "Czerwonych Diabłów" zainicjował Scholes. Rudowłosy pomocnik uruchomił na prawym skrzydle Giggsa, który dośrodkował w pole karne, a niepilnowany na piątym metrze Luis Saha nie miał problemów z pokonaniem Jensa Lehmana. W doliczonym czasie gry Arsenal miał jeszcze szansę na zwycięskiego gola, jednak doskonałej okazji nie wykorzystał Lauren. Kameruńczyk w sytuacji sam na sam z bramkarzem MU zachował się jak nowicjusz i Roy Carroll obronił nogami jego mało precyzyjny strzał. Na osiem kolejek przed zakończeniem rozgrywek Premier League, Arsenal ma siedem punktów przewagi nad drugą w tabeli Chelsea. Zobacz wyniki 30. kolejki angielskiej Premier League