Kolejnym rywalem "Kanonierów", którzy wciąż mają szansę na trzy pucharowe triumfy (także Liga Mistrzów i Puchar Ligi Angielskiej), będzie zespół Blackburn Rovers. Początek spotkania ułożył się po myśli gości. Już w 13. minucie prowadzenie dla nich zdobył Emmanuel Adebayor. W drugiej połowie Arsenal mógł, a właściwie powinien podwyższyć prowadzenie. W 62. minucie Tal Ben Haim nieprzepisowo powstrzymał w polu karnym Julia Baptistę, ale zwykle niezawodny w takich sytuacjach Gilberto Silva tym razem się pomylił posyłając piłkę ponad poprzeczką. Niewykorzystane sytuację się mszczą. "Kanonierzy" przekonali się o tym dobitnie w 90. minucie, kiedy do ich siatki trafił Abdoulaye Meite. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była więc dogrywka. W niej bramki zdobyli tylko goście. W 108. zrobił to Freddie Ljungberg, a w 120., po raz drugi tego dnia, Adebayor. W międzyczasie czerwoną kartkę (w konsekwencji dwóch żółtych) zobaczył Ben Haim, a Baptista pomylił się z rzutu karnego.