Arsenal okradziony z rzutu karnego? Hiszpański ekspert wydał wyrok
Jednym z długo wyczekiwanych starć Ligi Mistrzów był mecz między Realem Madryt a Arsenalem. Od pierwszych minut tempo tego spotkania było wręcz zabójcze, a na pierwszą kontrowersję nie musieliśmy długo czekać. W 13 minucie doszło bowiem do kontaktu z piłki z ręką obrońcy Realu. Sędzia po dokładnej analizie VAR zdecydował się nie przyznawać jednak "Kanonierom" rzutu karnego, co wzbudziło mieszane uczucia. Czy miał on racę? Na ten temat wypowiedział się jeden z hiszpańskich ekspertów.

Już niespełna 13 minut po rozpoczęciu hitowego starcia między Realem Madryt a Arsenalem Londyn doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Piłka trafiła bowiem w rękę Raula Asencio, który znajdował się wówczas w polu karnym swojej drużyny. Naturalnie przeciwnicy domagali się przyznania rzutu karnego, jednak znajdujący się tego dnia w pokoju VAR Bastian Dankert przekazał głównemu arbitrowi spotkania, iż zagranie to nie kwalifikowało się na wskazanie na jedenasty metr. Taką też decyzję podjął Irfan Peljot.
Arsenal "okradziony"? Hiszpański ekspert tłumaczy
Chwilę po kontrowersyjnej akcji na łamach hiszpańskiego portalu Mundo Deportivo pojawiła się opinia tamtejszego eksperta ds. sędziowania Cesara Barrenechea Montero, który wziął pod lupę, zajście ze spotkania Arsenalu z Realem Madryt. Jego zdaniem sytuacja ta jest więcej niż jednoznaczna. "Oczywiście, że sędzia miał rację. To był gest typowy dla ruchu zawodnika w takiej sytuacji, niezamierzony i mający na celu ukrycie ręki" - mówi Montero.
Tym samym podtrzymał on słuszność decyzji, która z pewnością będzie jeszcze wielokrotnie analizowana po zakończeniu tego spotkania. Póki co pierwsza połowa starcia zakończyła się bezbramkowym remisem, który z pewnością nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. Dominującą drużyną jest na chwilę obecną londyński Arsenal, który zdecydowanie lepiej wszedł w to spotkanie.


