Arkadiusz Milik w poprzednim sezonie na wypożyczeniu w Juventusie nieco niespodziewanie wywalczył sobie miejsce w składzie i gdy był zdrowy, to występował z reguły w pierwszym składzie. Duża w tym zasługa samego Polaka, ale także Dusana Vlahovicia, który często przebywał u klubowych lekarzy w poszukiwaniu naprawy swojego zdrowia. Trzeba jednak przyznać, że Milik szanse wykorzystywał. Nowe fakty w sprawie urazu Skorupskiego po wywiadzie Lewandowskiego. Oficjalne informacje Napastnik reprezentacji Polski po zakończeniu sezonu został wykupiony przez "Starą Damę" z Olympique Marsylia. Włoski klub zapłacił za Milika kilka milionów euro i tym samym zapewnił sobie opcje do ataku. W Italii mamy więcej Polaków. Dwóch z nich występuje w Empoli. Mowa o Sebastianie Walukiewiczu oraz Bartoszu Bereszyńskim. Obaj wyszli w pierwszym składzie drużyny na mecz z Juventusem w trzeciej kolejce. Na ławce gości zasiadł Arkadiusz Milik. Włosi ocenili występ Milika, Bereszyńskiego i Walukiewicza Wydaje się jednak, że to Milik spisał się najlepiej z polskiego tercetu. Wystarczy spojrzeć na oceny włoskich dziennikarzy. Według Eurosportu polski duet w Empoli zasłużył na równe 5,5. Z kolei napastnik reprezentacji Polski został przez nich oceniony na notę 6,5. " Ładna asysta i poprzeczka w dwadzieścia minut. Nieźle" - czytamy w krótkim uzasadnieniu takiej noty. Z kolei Sky Sports uznało, że Bereszyński i Walukiewicz nie zasługują na takie same oceny. Wyższą notę otrzymał młodszy z defensorów. Walukiewicza oceniono bowiem na okrągłą szóstkę, podobnie jak Milika. Bereszyński z kolei otrzymał notę o połowę niższą. Ci dziennikarze do swoich ocen nie dodają żadnych opisów czy uzasadnień, można się więc jedynie domyślać, dlaczego tak wyglądają noty Polaków. Wisła Kraków otrzymała informację od rywali. Znów to samo "La Gazetetta dello Sport" Milikowi przyznała szóstkę, doceniając wkład Polaka w mecz. "Zaliczył dobre wejście. Pokazał się Allegriemu i udowodnił, że nie brakuje alternatyw w ataku. Trzecie wejście z ławki go nie zniechęciło. Sporo zrobił - wypuścił Chiesę na 2:0, a później - po strzale głową - trafił w poprzeczkę" - napisano w uzasadnieniu takiej noty dla snajpera reprezentacji Polski. O pół punktu niżej oceniono występy Bereszyńskiego i Walukiewicza, choć pochwał nie brakuje. "Zastąpił Ebuehiego na prawej stronie. Było to dla niego 90 minut wzlotów i upadków. Dobrze radził sobie z Chiesą, ale także notował straty i zbyt krótko wybił piłkę przy bramce Danilo, co wykorzystało Juve" - napisano w uzasadnieniu występu Bereszyńskiego, który powołany został na wrześniowe zgrupowanie kadry. Więcej pochwał w formie tekstu zebrał Walukiewicz. Dziennikarze doceniają szczególnie pierwszą część meczu w wykonaniu młodego Polaka. "W pierwszej połowie zaprowadzał porządek. W powietrzu był niemal bezbłędny, ale gorzej radził sobie na murawie. Finalnie wypadł przeciętnie jak wszyscy z Empoli" - czytamy w uzasadnieniu noty 5,5.