Arkadiusz Milik z Juventusem łączony był praktycznie od początku swojego pobytu we Włoszech. Już gdy reprezentował barwy SSC Napoli wielokrotnie mogliśmy przeczytać, że Milik znalazł się na celowniku klubu ze stolicy Piemontu. Wówczas jednak do transferu nie doszło, a przyczyn tego jest na pewno wiele. Jedną z nich z pewnością jest fakt niezwykle napiętych relacji na linii Juventus - Napoli, które w przeszłości sprawiły, że fani Napoli starali się zniszczyć życie Gonzalo Higuaina, który zdecydował się na taki ruch. Tak źle nie było od dawna. Co za sezon Roberta Lewandowskiego W końcu jednak Polakowi udało się dotrzeć do Turynu, choć potrzebny był przystanek w Marsylii. Z francuskiego klubu Milik został wypożyczony do Juve, aby wzmocnić siłę ataku i wtedy faktycznie był wartością dodaną do kadry, jaką dysponował Massimiliano Allegri. Nasz snajper do stolicy Piemontu trafił, aby być zmiennikiem Dusana Vlahovicia, a prezentował na tyle dobrą formę, że Allegri gdy tylko mógł, starał się obu panów sparować na boisku w duecie snajperskim. Milik odejdzie z Juve? Może grać w Lidze Mistrzów To wychodziło na tyle dobrze, że Juventus wykupił Milika za nieco ponad siedem milionów euro. Zakończony sezon klubowy sprawia jednak, że można mieć pewne wątpliwości, co do słuszności tej decyzji, bo Milik dał zespołowi stosunkowo niewiele, choć to właśnie Polakowi w dużej mierze "Stara Dama" zawdzięcza zdobycie Pucharu Włoch, a więc jedynego trofeum w całym sezonie. Mimo tego we włoskich mediach pojawia się coraz więcej wątpliwości, czy Milik w drużynie pozostanie. Wygrana, a potem takie wieści. Zmiana planów w FC Barcelona Według "La Gazetta dello Sport" jest jeden klub, który wyraża spore zainteresowanie naszym snajperem. Włoscy dziennikarze piszą, że zainteresowanie usługami napastnika reprezentacji Polski wyraża jedna z największych ligowych sensacji tego sezonu, a więc Bologna FC. Nie chodzi jednak o transfer definitywny, a jedynie wypożyczenie. Co jednak istotne odejście do klubu, który prowadził Thiago Motta pozwalałoby Milikowi wciąż grać w rozgrywkach Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie. Liczby z tego sezonu wielkiej chwały Polakowi niestety nie przynoszą. Milik zagrał bowiem łącznie w 36 spotkaniach. Strzelił w nich osiem goli i raz asystował. Otrzymał też jedną bezpośrednią czerwoną kartkę za brzydki faul w Serie A. Gdy przeliczymy te wszystkie cyferki na średnią minutową, to zobaczymy, że nasz kadrowicz naprawdę coś swojemu zespołowi dał. Brał bowiem udział przy golu strzelonym przez drużynę średnio, co 117 minut, co jak na rezerwowego jest niezłym wynikiem.