Stadion El Monumental jest największym obiektem w Argentynie i może na nim zasiąść 83 tysiące fanów. To wciąż jednak tylko promil chętnych, by na żywo raz jeszcze podziękować swoim piłkarzom za historyczny sukces. Jakiś czas temu na łamach Interii pisaliśmy o zainteresowaniu tym spotkaniem. W internetowym systemie biletowym zarejestrowanych chętnych na kupno biletu na to spotkanie było ponad 1,6 miliona osób. Argentyna zagrała pierwszy mecz w swoim kraju po mundialu. Na trybunach szaleństwo Nic więc dziwnego, że obiekt wypełniony był już na około 1,5 godziny przed meczem. Ciągle trwały śpiewy i zabawa, która na całego rozpoczęła się w momencie pojawienia się piłkarzy na murawie na długo przed pierwszym gwizdkiem. Piłkarzy "przywitał" duet La T y La M, który zagrał swój mundialowy hit "Pa`La Seleccion", który do tej pory ma ponad 50 milionów wyświetleń w serwisie YouTube, a na El Monumental odśpiewał go komplet publiczności. Wystarczy spojrzeć na miny argentyńskich piłkarzy. Kolejne piękne obrazki oglądaliśmy już przy wyjściu obu zespołów na mecz. Pojawiły się świece dymne w barwach argentyńskiej flagi, nad stadionem rozbłysnęły fajerwerki, a piłkarze stali wmurowani, jakby sami do końca nie byli w stanie zrozumieć, co się właśnie dookoła nich dzieje. Sam mecz rozstrzygnął się po przerwie. Przy obu golach spory udział miał oczywiście Lionel Messi. Najpierw po jego strzale z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę, a w zamieszeniu w polu karnym do bramki wbił ją Tiago Almada. W samej końcówce kapitan mistrzowskiej drużyny już sam bezpośrednio umieścił piłkę w okienku panamskiej bramki. Spore emocje miały miejsce także po zakończeniu spotkania, bo do zgromadzonej publiki przemówił Messi, a także architekt sukcesu "Albicelestes", selekcjoner Lionel Scaloni. - Chciałbym pojechać do wszystkich prowincji kraju i ofiarować tą miłość zawodnikom, aby mogli zobaczyć ich z bliska, podziękować fanom za ich oddanie - powiedział szkoleniowiec. Wreszcie Messi, w towarzystwie swojej żony i dzieci, jeszcze raz, tym razem oficjalnie, przed własnymi fanami, wzniósł w górę Puchar Świata i wraz z drużyną odbył rundę honorową wokół boiska. Oczywiście w akompaniamencie muzyki. Piłkarz z Ekstraklasy będzie mógł zagrać z mistrzami świata Mistrzowie świata kolejny sparing zagrają 28 marca na stadionie Madre de Ciudades w Santiago del Estero. Ich rywalem będzie reprezentacja Curacao, a szansę na występ przeciwko najlepszej drużynie globu będzie miał reprezentant tego kraju grający w Górniku Zabrze, Anthony van den Hurk.