Piłkarz nie może już doczekać się chwili, kiedy wyjedzie z Lubina. Ostatnich miesięcy nie będzie wspominał dobrze. - To była katastrofa. Jestem profesjonalistą, więc nie skarżyłem się. Robiłem to, co mi kazali. Na szczęście, Lubin to już historia. Będę tutaj jeszcze tylko chwilę. A potem powiem grzecznie do widzenia i wyjadę. Pytany o to, czy ma żal z tego powodu, że w ostatnich miesiącach nie grał w pierwszej drużynie, odparł: - Mam. Dlatego, że jeszcze rok temu byłem dla nich kimś bardzo ważnym, a teraz właściwie jestem nikim. Jak zimą przyjechałem później do Polski, to nikt nawet nie pozwolił mi się wytłumaczyć. Chciałem porozmawiać z trenerem Rafałem Ulatowskim. On mi jednak tylko przekazał, że będę od teraz w drugiej drużynie. Normalnie powinienem podać swoje powody, a potem powinna być ewentualnie decyzja. A tutaj zrobiono odwrotnie!