Przygoda Czesława Michniewicza z Arabią Saudyjską zaczęła się bardzo niedawno. Były selekcjoner reprezentacji Polski na gali otwarcia tamtejszej ligi spotkał się z wieloma słynnymi postaciami ze świata piłki, które również zasiliły te rozgrywki. Szkoleniowiec miał rzekomo podchodzić do kolejnych gwiazd i prosić je o wspólne zdjęcie. Na jego mediach społecznościowych później znalazło się "selfie" z Karimem Benzemą. Takie zachowanie polskiego trenera stało się obiektem drwin ze strony Al-Ettifaq, czyli klubu, który w szóstej kolejce ligowej pokonał Abha Club 3:1. Wstawili na portal "X" zdjęcie z podobizną Czesława Michniewicza, robiącego wspólne zdjęcie ze Stevenem Gerrardem i Jordanem Hendersonem - trenerem i największą gwiazdą Al-Ettifaq. Drugi z wymienionych w lewej ręce trzyma tabliczkę z napisem "3 punkty". Przeciętny początek sezonu Abha Club. Zespół Michniewicza w drugiej połowie tabeli Czesław Michniewicz ze Stevenem Gerrardem przegrał, ale jego Abha Club po sześciu meczach plasuje się na 11. miejscu tabeli ligowej. Biorąc pod uwagę potencjał tego zespołu, trzeba ocenić, że nie jest to żaden tragiczny wynik. Dla Polaka wciąż jest to początek w Arabii Saudyjskiej i wciąż może on wprowadzić swój zespół na wyższy poziom, przede wszystkim taktyczny. W następnej kolejce ligi saudyjskiej Abha Club zmierzy się z Al-Wehda, która plasuje się na solidnym, ósmym miejscu. Będzie to kolejne trudne spotkanie, tym bardziej że podopieczni Czesława Michniewicza zagrają na wyjeździe. Drużyna Polaka w pierwszych sześciu meczach straciła 9 goli, a strzeliła tylko 5. Trzeba pamiętać, że wizytówką Czesława Michniewicza jest dyscyplina w defensywie. Możemy więc spodziewać się, że już niedługo jego podopieczni będą bronić się lepiej, bo w tym momencie Abha straciła więcej bramek niż siedem innych zespołów w stawce - również nie jest to wynik zły, ale wciąż istnieje spore pole do poprawy.