Choć Gianni Infantino zachwalał organizację Mistrzostw Świata w Katarze, wyglądało to jak robienie na siłę dobrej miny do złej gry. Kibice narzekali na wiele aspektów, zaczynając od braku odpowiedniego klimatu, po utrudniony dostęp do zakupu alkoholu. Wyśmiewano również fakt, że organizatorzy turnieju starali się zapełniać stadiony "wynajętymi" kibicami. Internauci wychwycili nawet, że te same osoby prezentowane w mediach społecznościowych potrafiły na przestrzeni dni zmieniać bliskie sobie barwy narodowe. Kadra bez Lewandowskiego? Nie jestem ciekaw! FIFA ogłosiła w tym tygodniu, że zaakceptowała propozycję organizacji Mistrzostw Świata w 2030 roku ze strony Hiszpanii, Portugalii i Maroka. Jednym z pomysłów jest rozegranie pierwszych meczów podczas turnieju w Urugwaju, Argentynie i Paragwaju. Pierwszy mundial w historii odbył się w państwie ze stolicą w Montevideo. W ten sposób organizatorzy chcieliby uchwycić symbolikę 100-lecia organizacji premierowego turnieju. Saudyjczycy marzą o organizacji Mistrzostw Świata Organizacja zapowiedziała także, że Mistrzostwa Świata 2034 rozegrane zostaną w Azji lub Oceanii. Pojawiła się już nawet pierwsza kandydatura. Zgłosiła ją Arabia Saudyjska. Interesujące informacje na temat planów Saudyjczyków przekazali dziennikarze The Sun. Arabia Saudyjska gotowa jest znieść zakaz sprzedaży alkoholu, żeby zyskać przychylność kibiców i wzmocnić swoją kandydaturę. Przewiduje się, że organizatora MŚ 2034 poznamy już w przyszłym roku.