Jak przebiegają przygotowania do rundy wiosennej? Zaczęłyśmy już 11 stycznia, trenujemy cztery razy w tygodniu i z każdym kolejnym tygodniem zwiększamy obciążenia. Na razie skupiamy się na pracy nad kondycją. Rozegrałyśmy do tej pory dwa sparingi, z zespołami ze Staszkówki-Jelnej i Rzeszowa, oba wygrałyśmy. Przed nami sparing z juniorami SMS-u Kraków, a potem wyjazd na półfinały Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu, które zostaną rozegrane w Rzeszowie. Po powrocie zostaje nam sparing z Czarnymi Sosnowiec, potem, w razie awansu, finały AMP-ów i już liga, tak że tego czasu nie jest za wiele. No i w międzyczasie trzy z nas jadą również na zgrupowanie reprezentacji. Czy w Waszej kadrze dojdzie do jakichś zmian? Żartujemy sobie, że u nas wzmocnieniem jest, jak nikt nie odchodzi. I tak jest teraz. Doszła do nas Paulina Guzik z Bronowianki oraz jedna zawodniczka z doświadczeniem z Ekstraligi, której transfer jest finalizowany. Do tego kilka młodszych dziewczyn z okolicznych klubów, ale one na razie nie będą z nami grać, dopiero się wdrażają, tak że nasza kadra jest praktycznie bez zmian. W lecie w drużynie zaszło sporo zmian, dlatego trudno było przewidzieć, na co będzie Was stać. A jakie cele stawiacie sobie teraz? Przed startem sezonu ciężko było zakładać cokolwiek. Nie miałyśmy pojęcia, jak to będzie wyglądało. Jednak w trakcie okazało się, że w sumie to jest całkiem dobrze i nasza pozycja w tabeli pokazuje, że śmiało możemy walczyć o trzecie-czwarte miejsce. I myślę, że powinniśmy postawić sobie to jako cel i do niego dążyć. Już któryś sezon z rzędu gramy w Ekstralidze i musimy mierzyć wyżej. Wiem, że nas na to stać, a i różnice w tabeli są naprawdę niewielkie. Czytaj także: Drużyna, która powstała dzięki gwiazdom rockaZerwiecie w końcu z łatką "Janosików" Ekstraligi? Chciałybyśmy przestać! Punkty z teoretycznie słabszymi zespołami są najważniejsze, a w meczach z najlepszymi ciężko przewidzieć, co się wydarzy, choć u nas, wbrew pozorom, można było stawiać, że będziemy punktować z wyżej notowanymi rywalkami. Nie wiem, z czego to wynikało. Może brakowało koncentracji, następowało rozluźnienie? Będziemy nad tym pracować i mam nadzieję, że to się nie powtórzy. Może to określenie nie ma negatywnego wydźwięku, ale wolałabym już nie być Janosikiem! Dostałaś kolejne powołanie do kadry. Zadomowiłaś się w drużynie Niny Patalon? Jeszcze nie, to dopiero moje trzecie zgrupowanie, ale nie ukrywam, że czuję się tam dobrze. Znam praktycznie wszystkie dziewczyny, zresztą już za pierwszym razem tak było, bo to duże grono, z którym grałam już wcześniej, z którym chociażby zdobywałyśmy ME w 2013 roku. Sztab przyjął mnie bardzo pozytywnie, wszyscy są nastawieni przyjaźnie i bardzo pomocni. No i chciałabym się tam zadomowić, nie ukrywam, że taki jest mój cel. Chcę łapać kolejne minuty, grać jak najwięcej. Po to się występuje, żeby móc reprezentować swój kraj. Traktujesz to zgrupowanie jako szansę, by się pokazać czy po prostu jako element przygotować do wiosennych meczów kwalifikacji do MŚ? Globalnie można powiedzieć, że to faktycznie kolejny etap przygotowań do tych spotkań, stąd nie ma dużych zmian w powołaniach. Dla mnie osobiście to jednak duża szansa, żeby w końcu więcej zagrać, bo nie ma co ukrywać, że tych minut w tej kadrze za wiele nie mam. A to zupełnie inny styl gry i chciałabym zobaczyć, jak wyglądam na tle najlepszych dziewczyn w Polsce. Będę dążyć do tego, żeby trenerka dała mi szansę w którymś z meczów podczas zgrupowania w Hiszpanii. Wspomniałaś, że w obecnej kadrze jest kilka dziewczyn, z którymi zdobywałyście mistrzostwo Europy do lat 17. Wspominacie jeszcze tamten turniej czy raczej rozmawiacie o tych, które dopiero przed Wami? Czasem wspominamy, jak usiądziemy na kawie po obiedzie, to poruszmy ten temat. Raczej jednak myślimy o tym, co jest tu i teraz i o najbliższych meczach. Dziewczyny w większości powyjeżdżały za granicę i fajnie usłyszeć, jak to wygląda na Zachodzie. To trochę inne realia. Dla mnie osobiście to też możliwość nauki od najlepszych, bo choć to moje rówieśniczki, to wyjechały do lepszy lig, poznają profesjonalny futbol i nic tylko czerpać z ich doświadczeń.