Peniądze trafiły do byłych i obecnych piłkarzy Dospelu, trenerów, a także innych wierzycieli. - Nie mogę powiedzieć ile było pieniędzy, ale trafiły one bezpośrednio do tych, którzy na nie czekali - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" wiceprezes PZPN, Eugeniusz Kolator. - Kolejka wierzycieli była bardzo długa, zawierała około 30 nazwisk. Na jakiś czas będzie spokój z Dospelem, chociaż ta transza nie załatwia wszystkich problemów tego klubu. Po zmniejszeniu długów piłkarze w znacznie lepszych nastrojach wyjadą na zgrupowanie do Turcji. Prezes Dziurowicz czeka natomiast na pieniądze z transferu Jacka Kowalczyka do Wisły Kraków. Pośrednicząca w transakcji firma menadżerska miała przelać na konto katowiczan 100 tysięcy euro. Termin płatności już dawno minął, jednak mało prawdopodobne jest, by Kowalczyk wrócił do Katowic. Wisła wypełniła bowiem swoje zobowiązania.