Jak podają brytyjskie media, napastnik Wisły był obserwowany przez przedstawicieli "Młotów" w spotkaniu reprezentacji Polski z Walią, rozegranym niedawno w Portugalii. - Słyszałem o tym - przyznaje dyrektor sportowy Wisły, Jacek Bednarz. - Jednak nikt z West Hamu nie tylko nie wysłał nam oficjalnej propozycji, ale nawet się z nami nie kontaktował. Wiadomo, że jeśli nadejdzie korzystna oferta, krakowski klub gotów jest zgodzić się na odejście swojej gwiazdy w letnim okienku transferowym. Gdyby West Ham faktycznie zaoferował tyle, co twierdzą brytyjskie media, czyli pięć milionów euro, nikt by Brożka na siłę w Krakowie nie trzymał. - Gdyby faktycznie zaproponowano taką sumę, byłaby to bardzo dobra kwota i nie byłoby się nad czym zastanawiać - przyznają w klubie.