Szkoleniowiec Amerykanów był rzecz jasna zmartwiony okolicznościami porażki, jednak miał także wiele powodów do zadowolenia. Bradley przekonywał po finale, że jego zespół dzięki niewątpliwemu sukcesowi na boiskach w RPA zyskał w oczach innych. - To ciężka sprawa - komentował selekcjoner. - Tak wcześnie straciliśmy gola w drugiej połowie. Jestem ogromnie zadowolony z moich piłkarzy i spisaliśmy się dobrze, ale to ogromna strata tak dać wydrzeć sobie zwycięstwo. Myślę, że zyskaliśmy na światowym poziomie trochę szacunku - stwierdził niedoceniany do tej pory szkoleniowiec. Gwiazdor zespołu USA, autor jednego z goli Landon Donovan przyznał, iż drużyna prowadzona przez Dungę zasłużyła na zwycięstwo. - Trzeba im oddać, że przeprowadzali atak za atakiem i prawdopodobnie zasłużyli na to, co osiągnęli w końcówce meczu - stwierdził. - To rozczarowanie, zwłaszcza że graliśmy tak dobrze w pierwszej połowie - dodał ze smutkiem. Donovan oczekuje od zespołu jeszcze lepszej gry i przede wszystkim rezultatów. - Nasza reputacja uległa poprawie, ale jesteśmy w takim momencie, że nie interesuje nas szacunek. Chcemy wygrywać - zadeklarował jeden z kluczowych piłkarzy w kadrze USA.