Historię Dawida Janczyka zna zapewne cała piłkarska Polska. W sezonie 2005/06 został on mistrzem Polski z Legią Warszawa, a dwanaście miesięcy później za 4,2 miliona euro kupiło go rosyjskie CSKA. W Moskwie nie dał on jednak rady - był wypożyczany do Lokeren, Germinalu Beerschot, Korony Kielce i FK Ołeksandrija. W 2012 roku pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, że napastnik ma problemy z alkoholem. Sam zainteresowany początkowo im zaprzeczał, jednak później medialne informacje się potwierdziły. Do końca 2013 r. obowiązywał go kontrakt z CSKA, a po jego wygaśnięciu udało mu się związać z Piastem Gliwice, później z Sandecją Nowy Sącz. Nałóg jednak dawał o sobie znać i niszczył profesjonalną karierę pięciokrotnego reprezentanta Polski. Od dość dawna w kontekście transferu miał do wyboru już tylko zespoły z najniższych szczebli rozgrywek. W ostatnich czterech sezonach występował kolejno w FC Blauberen, MKS-ie Ciechanów, LZS-ie Piotrówka, Koronie Wilkowice, Górniku Mysłowice, Polonii Jastrowie, Sadowniku Waganiec, a teraz gra dla GKS-u Cement Raciborowice. Kłopoty Barcelony. Te słowa przekreślają wszystko Dawid Janczyk nie pije od siedmiu miesięcy. "Doceniam, że wstaję bez kaca" To w tym ostatnim klubie znalazł spokój. Zadbali o to dyrektor Łukasz Lisiowski oraz sponsor Marcin Pitera, który zatrudnił go w swojej firmie MP Trans, a także zapewnił mu mieszkanie. "Przez lata przez menedżera, trenerów byłem zostawiony sam sobie. Tu w Bolesławcu i Raciborowicach znalazłem ludzi, którzy podali mi rękę. Nie mam słów również dla pana Sebastiana Szabłowskiego. Naszego komentatora i speca od social mediów. On wie, z czym walczę, bo jest alkoholikiem, który od ponad dwudziestu lat jest trzeźwy. Jest moim guru w trzeźwieniu. Drugim ojcem, starszym bratem, przyjacielem" - przyznał w rozmowie z "Faktem". Jak dodał, sam nie zagląda do kieliszka od listopada zeszłego roku. "Czuję się tak jakbym wyszedł z bardzo ciemnego tunelu. Ostatnie cztery lata to był koszmar, horror. Teraz doceniam małe rzeczy. Jak choćby to, że rano wstaję bez kaca. Pracuję, razem z kolegą, z którym mieszkam, Brazylijczykiem Pedro Enrique, dbamy o kosmetykę murawy, zajmujemy się opieką nad stadionem Do rekordu Ligi Mistrzów zabrakło mu niewiele. Wyprzedził Karima Benzemę Dawid Janczyk wrócił do formy strzeleckiej. Dobry sezon w A-Klasie Trzeba także przyznać, że jest w niezłej formie sportowej. Choć to tylko rozgrywki A-Klasy, w tym sezonie Janczyk strzelił aż piętnaście bramek. Jak powiedział, trener Arkadiusz Paluch organizuje treningi na identycznym poziomie jak te w Legii. Przekładają się one na dyspozycję 35-latka, który dodał, że przeciwnicy nie ułatwiają mu zadania tylko dlatego, że grał w kadrze narodowej. "Na każdym szczeblu zdobycie gola kosztuje sporo wysiłku. Poza tym w A-klasie jest naprawdę sporo chłopaków, którzy gdyby mieli więcej szczęścia, gdyby ktoś odpowiednio wcześnie ich wypatrzył i w nich uwierzył, to mogliby grać dużo wyżej" - zakończył. Dawid Janczyk znalazł nowy klub! Jeden warunek - musi zdać testy medyczne