Michał Probierz w meczu o życie w eliminacjach do mistrzostw Europy 2024 mocno zaskoczył. Selekcjoner już przed pierwszym gwizdkiem postawił na zupełnie niesprawdzone rozwiązania. Zobaczyliśmy wiele zmian i środek pola, który nie kipiał kreatywnością. Pozytywem na pewno był powrót do kadry Nicoli Zalewskiego, który poprzednie zgrupowanie spędził w młodzieżówce. Nicola Zalewski, jak pociąg. Wspaniała akcja Polaka! Wychowanek AS Roma od pierwszej piłki, razem z Karolem Świderskim był najgroźniejszym z naszych zawodników. Raz po raz nękał Czechów rajdami lewą stroną boiska i dośrodkowaniami w pole karne. W końcu coś z tych prób musiało konkretnego wyjść. Zalewski w końcu w reprezentacji Polski pokazał, że może być naprawdę wiodącą postacią i stanowić o jej sile. Ledwie mecz się zaczął, a Anna Lewandowska już kradnie show na trybunach. Nie hamuje emocji W 37 minucie znów to piłkarz rzymskiego zespołu popędził lewą stroną. Zbiegł nieco do środka i tym razem zagrał nie górą, a po ziemi. Była to bardzo dobra decyzja. Piłka zagrana płasko sprawiła bardzo dużo kłopotów naszym rywalom. Futbolówka zaplątała się gdzieś między ich nogami. Ostatecznie nikt nie chciał jej wybić, więc z sytuacji skorzystał Kuba Piotrowski. Debiutujący w pierwszym składzie reprezentacji zawodnik świetnie odnalazł się w polu karnym i z bliska wpakował piłkę do siatki. Po tym golu Polska ruszyła do ataków, ale do przerwy nic więcej się nie wydarzyło.