Pod Wezuwiuszem dużo w ostatnich dniach mówiło się i pisało o tym, że Derby Południa będą decydujące w kontekście dalszej walki o scudetto. Porażka neapolitańczyków sprawiłaby, że wypisaliby się oni najprawdopodobniej z gry o tytuł. Z kolei w stolicy powtarzano, że potyczka z "Partenopei" to być albo nie być w Lidze Mistrzów. Przegrana oznaczałaby bowiem, że strata do czwartego Juventusu wynosiłaby już sześć oczek. Remis to sytuacja, którą można by opisać następująco: żadnego zabitego, ale dwóch rannych. Z podziału punktów nikt nie może być zadowolony. Napoli - Roma: Jeden Polak na boisku, drugi na ławce Derby Południa interesowały kibiców nad Wisłą również ze względu na potencjalne występy dwóch reprezentantów Polski: Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego. Ten pierwszy rozpoczął jednak zawody na ławce rezerwowych, natomiast drugi wybiegł na murawę w podstawowym składzie. W 7. minucie młody wahadłowy zaangażowany był w sytuację, która wzbudziła ogromne emocje na trybunach Stadio Diego Armando Maradona. Hirving Lozano ominął Zalewskiego i Rogera Ibaneza, po czym wpadł w pole karne. Tam sfaulował go właśnie Ibanez, a sędzia puścił grę. Kibice wpadli w szał, a piłkarze gospodarzy wywierali ogromną presję na arbitrze. Marco Di Bello został w końcu zawołany do monitora VAR i po długiej analizie postanowił podyktować rzut karny. Jedenastkę - dopiero w 12. minucie - wykonał pewnie Lorenzo Insigne. W kolejnym fragmencie meczu obraz gry się wyrównał. Spotkanie miało żywe tempo, a pełne trybuny neapolitańskiego stadionu tylko pomagały piłkarzom w jego podnoszeniu. Po stronie gości centralną postacią był Nicolo Zaniolo. Młody Włoch walczył z obrońcami Napoli i sprawiał im niemało problemów. Brakowało mu jednak nieco wsparcia z przodu. W końcówce pierwszej połowy Mereta nastraszył z kolei Lorenzo Pellegrini. Pomocnik AS Roma oddał bezpośredni strzał z rzutu wolnego, a piłka trafiła w poprzeczkę. Serie A: Napoli remisuje z Romą Po zmianie stron temperatura na boisku podniosła się. Piłkarze obu drużyn byli nerwowi i co rusz angażowali się w sprzeczki ze sobą nawzajem czy też z arbitrem. Cierpiała na tym płynność meczu. W 56. minucie sędzia znów musiał przerwać grę - tym razem ze względu na kontuzję Stanislava Lobotki. Słowak usiadł na murawie i nie był w stanie kontynuować swojego występu. Jego miejsce zajął więc rezerwowy Piotr Zieliński. W kolejnych minutach niewiele zmieniało się na boisku. Derby stawały się coraz bardziej brutalne, a sędzia musiał uwijać się jak w ukropie, żeby nie dopuścić do masowych konfrontacji pomiędzy piłkarzami. W 70. minucie impuls swojej drużynie dał wypoczęty Zieliński. Polak ruszył odważnie do przodu i uderzył w kierunku bramki. Pomylił się nieznacznie, ale przynajmniej popchnął Napoli do lepszej gry. Chwilę po jego próbie szczęścia spróbował też Eljif Elmas. W końcówce gospodarze spuścili jednak z tonu, a wykorzystali to przyjezdni. W 91. minucie atak Romy wykończył rezerwowy Stephan El Shaarawy. Podział punktów sprawia, że Napoli pozostaje na trzecim miejscu w tabeli. Roma jest z kolei piąta. SSC Napoli - AS Roma 1-1 Lorenzo Insigne 11' (k.) Stephan El Shaarawy 90+1' Jakub Żelepień, Interia