Reprezentacja Albanii w Warszawie rozpocznie walkę o wyjazd na mistrzostwa Europy. W grupie E jest pięć drużyn i jako pierwszy pauzował właśnie ten zespół. To będzie debiut w roli selekcjonera Sylvinho. Były piłkarz m.in. Barcelony i Manchesteru City przejął kadrę po Edoardzie Reji, który pracował 3,5 roku. Nie awansował jednak ani na mistrzostwa Europy, ani na mistrzostwa świata - w eliminacjach Albania dwa razy uległa Polsce. - Przyszedł czas, by zmienić trenera, choć nie można powiedzieć, by Reja źle pracował. Wchodzi nowe pokolenie utalentowanych piłkarzy i może nowy szkoleniowiec będzie umiał to wykorzystać - twierdzi Shehu. - Jestem bardzo ciekawy, jak rozpoczniemy eliminacje, ale wierzę, że to bardzo dobry wybór - dodaje. Sylvinho ma mnóstwo doświadczenia jako piłkarz, ale w roli szkoleniowca stawia dopiero pierwsze kroki. Jako pierwszy trener krótko prowadził Olympique Lyon (trzy miesiące) i trochę dłużej Corinthians (10 miesięcy). Przez półtora roku był asystentem Roberto Manciniego w Interze, a przez trzy lata Tite w reprezentacji Brazylii. - Będziemy grali bardziej ofensywnie. Rzeczywiście dla Sylvinho to pierwsza tak poważna praca, ale to doskonała okazja, by się sprawdzić i pokazać, że jest dobrym trenerem. Jest głodny, by osiągnąć sukces - uważa Shehu. - Gramy w wielu dobrych europejskich klubach we Włoszech, Anglii czy Hiszpanii. Stać nas na awans na mistrzostwa Europy. Mamy trochę problemów kadrowych, bo zabraknie m.in. Armando Broji, naszego najlepszego zawodnika, ale mamy zastępców. Shehu: Albania pierwsza, Polska druga 25-letni pomocnik Widzewa żałuje, że przed meczem z Polską nie udało się zorganizować meczu towarzyskiego. W planach był sparing z Uzbekistanem, ale nic z tego nie wyszło. - Będziemy zagadką dla Polski, ale też dla siebie. My za to widzieliśmy, jak zagraliście z Czechami — zauważa Shehu. - Ta grupa jest bardzo wyrównana, ale to Albania będzie pierwsza, a Polska druga. Już w eliminacjach mistrzostw świata byliśmy blisko barażów [dwa punkty straty do "Biało-Czerwonych" — przyp. red.]. Shehu do Widzewa przyszedł przed tym sezonem. Na razie walczy o miejsce w podstawowym składzie — w Ekstraklasie zagrał 15 razy, ale tylko trzykrotnie od pierwszej minuty. W kadrze narodowej grał na razie tylko w reprezentacji do lat 21. - Mam nadzieję, że moje dobre występy przekonają trenera, by wysłał mi powołanie, ale najpierw muszę regularnie grać w klubie — przyznaje Shehu.