Real Madryt w tym sezonie radzi sobie świetnie. Zespół prowadzony przez Carlo Ancelottiego musi się jednak mierzyć z potężnymi problemami, których nie ma żaden topowy zespół w czołowych pięciu ligach europejskich. Jeszcze przed startem sezonu Włoch dostał pierwszy - bardzo mocny cios. Na jednym z ostatnich treningów przed startem zmagań więzadła krzyżowe w lewym kolanie zerwał Thibaut Courtois. Jeden z najlepszych bramkarzy na świecie musiał zapomnieć o grze w piłkę przynajmniej do kwietnia. Zaskakujący widok za plecami Lewandowskiego na konferencji. W tle głośna afera wokół kadry Kilka dni później tej samej kontuzji doznał Eder Militao, a więc filar defensywy "Los Blancos". Oznaczało to, że Ancelotti będzie musiał radzić sobie bez swoich kluczowych piłkarzy do okolic ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. W grudniu na stół operacyjny z tego samego powodu musiał położyć się David Alaba. Ancelotti stracił trzy wielkie filary drużyny, na których właściwie w dużej mierze opierała się gra obronna. Nadzieja była taka, że Belg i Brazylijczyk wrócą do gry w kwietniu, a do tego czasu Real sobie poradzi. Thibaut Courtois znów kontuzjowany. Sezon z głowy Trzeba przyznać, że te nadzieje udało się zrealizować. "Los Blancos" do dwóch ostatnich miesięcy podchodzi z pozycji lidera La Liga z dużą przewagą nad konkurencją, a w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zmierzy się z Manchesterem City. Właśnie ten mecz miał być terminem, na który planowano powrót tej dwójki. O ile w kwestii Brazylijczyka nic się nie zmienia, o tyle wiemy już na pewno, że Courtois z City nie pomoże swojemu zespołowi, a to wszystko z powodu wydarzeń z treningu. Cisza przed burzą. Takiej sytuacji w kadrze nie było od lat Wtorkową sesję Belg opuścił w towarzystwie lekarzy, ze łzami w oczach, trzymając się za prawe kolano, a więc to zdrowe. Już wtedy jasne było, że sytuacja jest poważna. Real błyskawicznie przeprowadził niezbędne badania i przekazał, że bramkarz zerwał łąkotkę w prawym kolanie. Media bliskie klubowi nie mają żadnych złudzeń - to koniec sezonu dla Thibaut Courtois. Teraz pozostaje już jedynie pytanie, czy Belg przejdzie niebawem operację, a może zdecyduje się na leczenie zachowawcze. To fatalne wieści z perspektywy Realu w kwestii przyszłości. Oba kontuzjowane kolana nie wróżą nic dobrego na przyszłe sezony. W tym sezonie jednak "Królewscy" znaleźli bardzo godnego zastępcę dla Courtois. W nowym roku w bramce zespołu ze stolicy zadomowił się Andrij Łunin. Ukrainiec spisuje się wybitnie. Jest trzecim najlepszym bramkarzem w top pięciu ligach Europy pod względem współczynnika wybronionych goli. Na 90 minut jest to 0,37 wybronionego gola. Lepsi od niego są jedynie Donnaruma i Samba. Dodatkowo Ukrainiec zaprezentował się znakomicie w Lidze Mistrzów z RB Lipsk. Spotkanie z Manchesterem City to będzie jednak zupełnie inna rywalizacja.