Dla niektórych transfer Roberta Lewandowskiego do Barcelony był zaskoczeniem. Choć Polak publicznie zapowiadał, że chciałby zmienić otoczenie, władze Bayernu Monachium początkowo nie chciały do tego dopuścić. Deklarowały, że wypełni obowiązujący kontrakt i z klubu na pewno nie odejdzie w 2022 roku. Jak wiadomo, stało się inaczej. Dziś "Lewy" jest zawodnikiem "Dumy Katalonii" i zmierza po tytuł króla strzelców hiszpańskiej La Liga. Jest na dobrym kursie. Przewodzi stawce z 15 trafieniami na koncie. Ostatnie dołożył podczas spotkania z Cadiz FC. Strzelił gola w doliczonym czasie pierwszej połowy. To oznacza ni mniej ni więcej jak przełamanie. Poprzednią bramkę na Camp Nou polski napastnik zdobył dawno - w październiku zeszłego roku. Od tamtej pory cierpiał na strzelecką niemoc, ale wyłącznie podczas gier na własnym terenie. Na wyjazdach szło mu znacznie lepiej. W drużynę wkomponował się błyskawicznie, dlatego transfer można zaliczyć do tych z kategorii bardzo udanych. Ale agent piłkarza nie osiada na laurach. Wedle prasy szykuje następny hit. Robert Lewandowski strzela, jego żona szaleje na Camp Nou. Anna skradła show. "Pierwsza dama" Następny piłkarz trafi z Bayernu do Barcelony? Media: Pini Zahavi zabrał się do działania Już od jakiegoś czasu krążą spekulacje na temat działań, jakie miał podjąć Pini Zahavi. Mówi się, że dąży do następnego transferu na linii Bayern - Barcelona. Tym razem miałby doprowadzić do przenosin Benjamina Pavarda. O sprawie robi się coraz głośniej. Jak donosi hiszpańska prasa, ostatnio menedżer przyleciał do stolicy Katalonii i odbył ważne rozmowy. "Pini Zahavi jest w Barcelonie, aby zbadać sytuację rynkową Blaugrany. Według 'Jijantesa' doszło do spotkania. Odbyło się ono w hotelu w Barcelonie. Może zostać wykorzystane do zbadania możliwości pozyskania Yannicka Carrasco i Benjamina Pavarda na następny sezon" - opisuje kataloński Sport. Dziennikarze zauważają, że sprawa nie jest wcale prosta. "Zahavi, który również reprezentuje piłkarzy FC Barcelona, ma bardzo dobre relacje z klubem i aspiruje do przeprowadzenia jednej z tych dwóch operacji, choć nie będzie to łatwe" - twierdzą. Natomiast sam Pini już udowadniał, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Dorobił się nawet pseudonimu "agenta od zadań specjalnych". Reprezentuje interesy nie tylko Lewandowskiego, ale również innych znanych piłkarzy. Na liście jego podopiecznych są m.in. Christopher Nkunku, Pierre Emile Højbjerg, Yannick Ferreira Carrasco, Aleksandar Mitrović, Sean Longstaff, Jonathan Tah i Alex Moreno. Co ciekawe, w grudniu 2021 roku głośno zrobiło się o tym, że agencja izraelskiego menedżera podpisała kontrakt z młodym polskim talentem, Tomaszem Walczakiem. Gdyby rzeczywiście Pavard dołączył do drużyny Xaviego, mógłby liczyć na wsparcie i wprowadzenie do ekipy przez "Lewego". Panowie grali razem w Bayernie i łączyły ich dobre relacje. Hiszpanie z ulgą o Lewandowskim i jego "karabinie". "Można być spokojnym!"