Na trybunach Estadio do Dragao daleko było do kompletu publiczności, ale fani Porto, którzy postanowili wspierać swoich piłkarzy w półfinale Pucharu Portugalii z pewnością tej decyzji nie żałują. Mecz przyniósł bowiem ogromne emocje, a "Smoki" były zmuszone do gonienia wyniku. W regulaminowym czasie gry Famalicao wygrało 2:1, odrabiając straty z pierwszego meczu i doprowadzając do dogrywki. Tam Porto długo biło głową w mur, aż przyszedł doliczony czas w gry. W nim piłkarze Sergio Conceicao odwrócili wynik, a szczególnie warto zobaczyć gola na 2:2, który był po prostu fenomenalny. Boss Napoli zaatakował po zdobyciu scudetto. Otwarcie uderza w UEFA Pepe oskarża rywala o nazwanie go "małpą". Ten zarzuca mu kłamstwo Po meczu wszyscy zamiast o tym trafieniu mówili jednak tylko o tym, co działo się pod koniec regulaminowego czasu. W pewnym momencie Pepe starł się z Santiago Colombatto i po chwili ruszył wściekle w kierunku rywala i sędziego, głośno coś wykrzykując. Wszystko wyjaśnił w pomeczowej rozmowie z portugalską telewizją. Lewandowski walczy z czarnym scenariuszem. Polak blisko "wstydliwej" listy 40-latek przyznał także, że nie opuścił boiska jedynie z szacunku do kibiców, a jego zdaniem sytuacja jest absolutnie niedopuszczalna na boisku piłkarskim. Miał też spore pretensje do pracy sędziego. "Wysłuchał go. Objął mnie i powiedział, że nie usłyszał "małpa" tylko "słodki" (chodzi o słowa "mono", czyli "małpa", oraz "monada", czyli coś w rodzaju "słodki" czy "uroczy" - przyp. red.). Powiedziałem mu, że jestem nim rozczarowany. Nie zasłużył na to, żeby go pozdrowić. Miał autorytet i niezbędne dowody, by wpłynąć na to, co się stało" - dodał Pepe. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Famalicao, Joao Pedro Sousa, zarzucił Portugalczykowi kłamstwo. "Niezależnie od tego, czy są zawodnikami, trenerami, liderami, ktokolwiek mówi, że Colombatto kogoś obraził, to kłamstwo. Pytałem go tylko raz i gdyby z jakiegoś powodu zrobił to, o co go oskarżają, z charakterem, który ma, szybko by się przyznał. Powiedział mi jednak, że to kłamstwo" - stwierdził. Świetne wieści dla Fernando Santosa. Kluczowy zawodnik kadry wraca do gry Swojego kapitana broni Sergio Conceicao, jednocześnie wychodząc z apelem w kierunku władz portugalskiej piłki. "Są nagrania i Rada Arbitrażowa musi zrozumieć, jak zawodnik Famalicão nazwał Pepe. Pepe jest kapitanem drużyny, jednym z portugalskich piłkarzy z największą liczbą tytułów... Ten zawodnik okazał mu brak szacunku" - powiedział.