Do zdarzenia miało dojść 14 listopada w Moskwie po pierwszym meczu barażowym o awans do mistrzostw świata ze Słowenią, który Rosjanie wygrali 2:1. Zgodnie z doniesieniami mediów niektórzy piłkarze do hotelowych pokoi wrócili o piątej nad ranem. Rosyjska Federacja Piłkarska chce wyjaśnień. Już wysłała w tej sprawie pisma do stacji telewizyjnej, która przygotowała materiał, oraz do hotelu, gdzie przebywali piłkarze. Ostro zareagował także holenderski selekcjoner reprezentacji Rosji. - Słyszałem o tych zarzutach. Jeśli się potwierdzą, wszyscy zamieszani w ten incydent w trybie natychmiastowym zostaną wyrzuceni z reprezentacji - zapowiedział Guus Hiddink. Dodał, że już wcześniej zdarzały się podobne incydenty, ale mniejszego kalibru. - Ostrzegałem wówczas piłkarzy, jakie mogą być konsekwencje takiego zachowania - złościł się trener. W podobną aferę wplątali się w zeszłym roku Artur Boruc, Dariusz Dudka i Radosław Majewski. Reprezentanci Polski po przegranym meczu z Ukrainą bez zgody wyszli na imprezę, za co potem zostali na pewien czas wyrzuceni z kadry.