W środę Wisła wygrała z Widzewem w ćwierćfinale Pucharu Polski w kontrowersyjnych okolicznościach. W 18. minucie doliczonego czasu gola na 1:1 zdobył Angel Rodado, a w dogrywce krakowanie strzelili na 2:1. Wyrównująca bramka wzbudziła mnóstwo komentarzy. Gdy Hiszpan oddał strzał, na pozycji spalonej był Igor Łasicki, a na dodatek odpychał Mateusza Żyrę. Sędzia Damian Kos został wezwany do monitora przez VAR, ale utrzymał decyzję o uznaniu bramki. Widzew czuje się pokrzywdzony i złożył protest, w którym domaga się powtórzenia spotkania. Widzieliśmy pismo, które klub wysłał do związku. Teraz protestem zajmie się Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN. Łódzki klub jako dowód wysłał zapis meczu na DVD z kontrowersyjną sytuacją. Podpiera się także materiałami, które pojawiły się w mediach - artykułem byłego sędziego międzynarodowego Rafała Rostkowskiego (na TVP Sport), artykułem arbitra Łukasza Rogowskiego (na interia.pl) i artykułem w portalu transfery.info. Widzew wnosi też do Komisji, by ta wystąpiła do PZPN o nagranie rozmów sędziego głównego z wozem VAR dotyczącej spornej sytuacji, a także do Polsatu o materiał wideo z tego spotkania (gdyby przesłany nie był wystarczający). Klub uzasadnia, że w 108. minucie meczu po strzale Rodado "będący na bardzo wyraźnej pozycji spalonej zawodnik Wisły Igor Łasicki ewidentnie wziął udział w akcji poprzez przeszkadzanie zawodnikowi Widzew Mateuszowi Żyrze w skutecznej interwencji obronnej poprzez popchnięcie, czym (...) w sposób niedozwolony uniemożliwił (...) zapobieżeniu zdobycia bramki dla Wisły na 1:1. Zatem w jednej akcji sędzia miał dwie podstawy do anulowania bramki dla Wisły i odgwizdania rzutu wolnego dla Widzewa". Arbiter meczu wezwał VAR, ten obejrzał sporną sytuację, ale nie zmienił decyzji. "Przez to wypaczył wynik meczu, doprowadzając do dogrywki, na którą Wisła nie zasłużyła, ponieważ nie strzeliła gola w regulaminowym czasie w sposób prawidłowy" - uważa klub. "Widzew decyzją sędziowską został skrzywdzony poprzez pozbawienie go możliwości udziału w 1/2 finału Pucharu Polski". Widzew: Regulamin pozwala na powtórzenie spotkania Widzew podpiera się wspomnianymi opiniami sędziów Rafała Rostkowskiego i Łukasz Rogowskiego. Zgadza się przy tym, że zgodnie z Regulaminem Rozgrywek o Puchar Polski decyzje sędziów są ostateczne, a "ewentualne błędne decyzje nie mogą stanowić podstawy (...) do żądania powtórzenia meczu". Łódzki klub uważa jednak, że Regulamin Komisji ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego pozwala na to, by powtórzyć spotkanie. Ta miałaby podjąć taką decyzję "kierując się dobrem polskiej piłki oraz zasadami sportowej rywalizacji". Widzew podaje argumenty. Podkreśla, że spotkanie wzbudziło ogromne zainteresowanie na żywo (na meczu było ponad 26 tysięcy osób), a także było pokazane w telewizji w najlepszym czasie antenowym. "Utrzymanie wyniku może wywołać u kibiców niepożądane przeświadczenie o możliwości wypaczania wyników poprzez podejmowanie błędnych decyzji sędziowskich" - uważa klub. Widzew wskazuje też, na podstawie artykułu w portalu transfery.info, że po błędnej decyzji VAR w meczu Anderlecht - Genk doszło do powtórzenia spotkania. "Komisja jest władna podjąć decyzję o powtórzeniu zawodów opierając się na zasadzie słuszności, kierując się dobrem polskiej piłki oraz zasadami sportowej rywalizacji. Zdaniem Widzewa wszystkie przesłanki do odstąpienia od literalnej treści pkt 15.5 i 15,6 Regulaminu [Pucharu Polski - przyp. red.] są spełnione" - uważa łódzki klub. - Decyzja sędziego wypaczyła wynik, ale regulamin jest jednoznaczny. Zostanie zachowany wynik z boiska, bo takie są przepisy. Decyzja o powtórzeniu meczu byłaby precedensem na skalę europejską - mówi członek Komisji pragnący zachować anonimowość. - Jest rzeczą bezdyskusyjną, że gdyby sędzia podjął zgodną z regulaminem decyzję, to Widzew byłby w kolejnej rundzie, a więc sprawa awansu rozstrzygnęła się poza boiskiem. Nie domagamy się korekty wyniku - chcemy, aby było to rozstrzygnięte na boisku - i to jest moim zdaniem podejście zgodne z duchem sportu - uważa Tomasz Stamirowski, większościowy udziałoiwiec Widzewa.