77-letni Szwajcar był dyrektorem generalnym MKOl przez 14 lat - do 2003 roku. W tym okresie miała miejsce afera korupcyjna w związku z wyborem Salt Lake City na gospodarza zimowych igrzysk olimpijskich w 2002 roku. Teraz szwajcarski prawnik ma szefować grupie odpowiedzialnej za zmiany w FIFA, która nękana jest aferą korupcyjną. Według komunikatu FIFA, każda z sześciu kontynentalnych federacji będzie miała w tej grupie po dwóch przedstawicieli. W pracach tej komisji uczestniczyć będzie również dwóch przedstawicieli głównych sponsorów FIFA. UEFA reprezentować będą Gianni Infantino (sekretarz generalny) i Alasdair Bell (dyrektor prawny). Azję z kolei reprezentować będą szejk Ahmad Al-Fahad Al-Ahmed Al-Sabah z Kuwejtu (członek Komitetu Wykonawczego FIFA) oraz Australijczyk Kevan Gospar (były wiceprzewodniczący MKOI). "W ciągu najbliższych sześciu miesięcy zespół opracuje pakiet propozycji reform, które zostaną przedstawione 26 lutego w Zurychu podczas nadzwyczajnego kongresu wyborczego" - napisano w komunikacie. FIFA zmaga się z ogromnym kryzysem zaufania. To pokłosie wydarzeń z 27 maja, kiedy w luksusowym hotelu w Zurychu zatrzymano siedmiu wysokich rangą działaczy, którym postawiono zarzuty korupcyjne. Inicjatorem śledztwa była prokuratura USA, która domaga się ich ekstradycji. Osobne śledztwo Szwajcarów skupia się na nieprawidłowościach przy przyznaniu Rosji i Katarowi praw do organizacji MŚ w 2018 i 2022 roku. Do nieprawidłowości miało dojść również przy wyborze gospodarzy dwóch wcześniejszych mundiali - w Niemczech (2006) i RPA (2010). Dwa dni po tych wydarzeniach prezydent FIFA Joseph Blatter został wybrany na kolejną kadencję, ale później zapowiedział zwołanie nadzwyczajnego kongresu na przełomie 2015 i 2016 roku. Podczas posiedzenia Komitetu Wykonawczego FIFA (20 lipca) podjęto decyzję, że wybory szefa tej federacji odbędą się 26 lutego 2016 roku. Blatter poinformował, że nie weźmie w nich udziału.