Po zatrzymaniu 54-latek został jednak wypuszczony na wolność, ale pod pewnymi warunkami. Peter Maes to były bramkarz m.in. Anderlechtu i Standardu Liege, od ubiegłego sezonu trenuje drużynę Lokeren, która aktualnie zajmuje przedostatnie miejsce w rozgrywkach Jupiler Pro League. Co w jego przypadku wzbudziło zainteresowanie wymiaru sprawiedliwości? Najprawdopodobniej bliskie związki z agentem piłkarskim Dejanem Veljkoviciem, który jest jednym z głównych bohaterów policyjno-prokuratorskiej akcji "Czyste ręce", która od dwóch tygodni wstrząsa belgijskim futbolem. Śledczy podejrzewają Maesa o to, że - podobnie jak Ivan Leko, chorwacki trener FC Brugge - korzystał z optymalizacji fiskalnych dzięki skomplikowanym operacjom finansowym. Trener został zatrzymany w poniedziałek, ale jest na wolności i jak twierdzi klub Lokeren na swojej stronie internetowej, może wykonywać swoje dotychczasowe zadania, choć nie wolno mu kontaktować się z mediami i powinien być w każdej chwili do dyspozycji śledczych. Czy to wszystkie warunki wypuszczenia Maesa na wolność. Prokuratura nie informuje o innych szczegółach. Przypomnijmy, w sumie około 20 osób jest na razie zamieszanych w aferę korupcyjną, w której najwięcej wątpliwości wzbudzają m.in. prowizje od przeprowadzanych transferów. Dziewięciu podejrzanych znajduje się w areszcie. Przy okazji pojawił się też wniosek o wyłączenie z tej sprawy sędziego śledczego Jorisa Raskina, który do marca tego roku pracował jeszcze dla belgijskiej federacji. Zdaniem dziennika "Le Soir", był on członkiem komisji przyznającej licencje dla klubów w sytuacji, gdy śledztwo w sprawie korupcji już się zaczęło. RP Zobacz wyniki ligi belgijskiej