Prezydent FIFA miał przekazać tę kwotę w 2011 roku szefowi Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) Michelowi Platiniemu. W październiku obaj działacze zostali w związku z tą sprawą zawieszeni przez Komisję Etyki na 90 dni. Wcześniej pojawiły się głosy, że Komisja zaapeluje do FIFA o dożywotnie wykluczenie Platiniego z wszelkiej aktywności piłkarskiej, ale o Szwajcarze nie było dotychczas mowy. Publikacja dziennika "Handelszeitung" na razie nie została potwierdzona. Przedstawiciel Komisji Etyki powiedział agencji Reuters, że nie komentuje "plotek". Decyzja Komisji ma być ogłoszona jeszcze w grudniu. Zarówno Platini, jak i Blatter, utrzymują, że nie zrobili nic złego, a przelew był zapłatą za pracę, jaką Francuz wykonywał dla FIFA w latach 1998-2002. Dotychczas nie istniało żadne pisemne potwierdzenie transakcji, co skłoniło Komisję Etyki, ale też szwajcarską prokuraturę, do zbadania sprawy. Niektóre media informowały w ostatnich dniach, że taki dokument się odnalazł. Według "Handelszeitung", Platini dopraszał się o wypłatę zaległego wynagrodzenia dwukrotnie w 2010 roku. W aferze korupcyjnej FIFA, która rozpoczęła się w maju po aresztowaniu kilku prominentnych działaczy w Zurychu, łącznie zatrzymano już 28 osób. Szwajcarska prokuratura prowadzi postępowanie karne przeciwko Blatterowi, a Platini jest według niej "kimś pomiędzy świadkiem a podejrzanym".