Pieniądze pochodziły z łapówek przyjętych przez działaczy piłkarskiej centrali w zamian za przychylność przy wyborze nabywców praw marketingowych i telewizyjnych. Bank przyznał, że jego pracownicy zgodzili się na taką działalność i prowadzili ją między grudniem 2010 a lutym 2015 roku. Kontynuowali ją nawet wówczas, gdy została zgłoszona przez niektórych z nich."Przez prawie pięć lat pracownicy Banku Hapoalim wykorzystali finansową strukturę USA, aby "wyprać" dziesiątki milionów dolarów z łapówek dla skorumpowanych piłkarskich urzędników w różnych krajach" - powiedział asystent prokuratora generalnego Brian A. Benczkowski, cytowany w oświadczeniu.Przeciwko bankowi toczyło się też osobne postępowanie Departamentu Sprawiedliwości. Szwajcarski serwis cash.ch poinformował, że zatajono przed fiskusem łącznie ok. 7,6 miliarda dolarów zdeponowanych przez amerykańskich obywateli, dzięki czemu nie musieli oni płacić podatków. Za tę działalność Hapoalim będzie musiał zapłacić 875 milionów dolarów kary.Afera FIFA ciągnie się od 2015 roku. Wówczas w hotelu w Zurychu zatrzymano grupę prominentnych działaczy piłkarskiej centrali, którym zarzucono korupcję. Mieli otrzymywać korzyści finansowe w zamian za głosowanie m.in. na gospodarzy turniejów czy podpisywanie umów z nabywcami praw telewizyjnych i marketingowych.