Królem derbów Mediolanu był bez wątpienia Adriano. Brazyliczyk strzelił rywalom dwie bramki i miał spory udział przy golu Martinsa. W pierwszej połowie bohaterem spotkania był... sędzia Domenico Messina. Najpierw po zagraniu ręką Nesty w obrębie "szesnastki" podyktował kontrowersyjny rzut karny, który pewnie wykorzystał Adriano. Później po rzucie wolnym Pirlo, Messina dopatrzył się ręki jednego z ustawionych w murze obrońców Interu. "Jedenastkę" zamienił na bramkę Andrij Szewczenko. Jeszcze przed przerwą arbiter nie ukarał Nesty drugą żółtą kartką, po tym jak obrońca Milanu brutalnie sfaulował Adriano. W drugiej połowie główne role odgrywali już tylko piłkarze. Kwadrans po przerwie, po "bombie" Adriano z rzutu wolnego, Dida odbił piłkę przed siebie i takiego prezentu nie zmarnował Obafemi Martins. Kiedy siedem minut przed końcem, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, strzałem głową wyrównał Jaap Stam, wydawało się, że derby zakończą się remisem. Jednak w doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, swojego drugiego gola w tym meczu, tym razem strzałem głową, zdobył Adriano. Fenomenalny Brazylijczyk zapewnił tym samym, pierwsze od sześciu lat, zwycięstwo Interu w derbach. "Nerazzurri" awansowali także na drugie miejsce w tabeli. Liderujący Juventus Turyn zgodnie z oczekiwaniami wysoko pokonał Cagliari Calcio 4:0. Na Stadio delle Alpi strzelanie do bramki rywali rozpoczął już w 10. minucie Pavel Nedved, a później trzykrotnie bramkarza gości zaskoczył David Trezeguet. Po tym zwycięstwie "Bianconeri" mają dziesięć punktów przewagi nad Interem. Zobacz WYNIKI 15. kolejki włoskiej Serie A oraz TABELĘ