Szefowie klubu już wcześniej deklarowali, że napastnik dostanie tyle wolnego, ile będzie potrzebował. W sobotę Manchester gra ligowe spotkanie z Evertonem. "Nie będę mógł wystąpić w tym spotkaniu. Nie mógłbym dać z siebie wszystkiego, tak jak przed tragedią w Angoli. Nie mógłbym nawet siedzieć na ławce. W tej chwili w mojej głowie kłębią się różne myśli, futbol nie jest numerem jeden, tak jak to było wcześniej. Rozmawiamy o życiu, a to jest ważniejsze niż piłka nożna" - powiedział w wywiadzie telewizyjnym Adebayor. Jak podkreślił, jest w złym stanie psychicznym. "Na moich rękach, w autobusie, zmarł oficer prasowy zespołu, który był moim przyjacielem i także osobistym rzecznikiem. To moje najgorsze przeżycie, jakiego doświadczyłem". 25-letni piłkarz nie sprecyzował na razie, kiedy wróci do Anglii i jak długiej przerwy będzie potrzebował. Do tragicznego wydarzenia doszło w miniony piątek, przed rozpoczęciem rozgrywek o Puchar Narodów Afryki. Autokar reprezentacji Togo został ostrzelany; zginął drugi trener zespołu, rzecznik ekipy i kierowca autobusu. Zawodnicy chcieli wystąpić w turnieju dla uczczenia pamięci zamordowanych, jednak premier Togo Gilbert Fousson Houngbo nakazał im wrócić do ojczyzny. W poniedziałek reprezentacja Togo opuściła Angolę.