Buksa od kilku lat występuje poza granicami Polski. Od 2020 do 2022 grał w New England Revolution w MLS, w 73 meczach zdobywając 35 bramek. Następnie przeniósł się do RC Lens, gdzie jednak przez pół roku nie zaliczył żadnego trafienia. 26-latek na obecny sezon został więc wypożyczony do Antalyasporu, gdzie pokazuje, że potrafi strzelać gole. W środę zrobił to już po raz 10. w lidze. Tym razem Buksa wykorzystał rzut karny w 28. minucie. To była odpowiedź na trafienie Fode Koity z czwartej minuty. Antalyaspor zwycięstwo 2-1 zapewnił sobie jeszcze przed przerwą, kiedy w trzeciej minucie doliczonego czasu piłkę do siatki posłał Dario Šarić. Nasz napastnik nie dokończył spotkania, schodząc w doliczonym czasie. W klasyfikacji strzelców Buksa z 10 bramkami jest na czwartym miejscu, ex aequo z Aytacem Karą i Reyem Manajem. Wyprzedzają ich tylko Edin Džeko (16), Mame Thiam (13) i Mauro Icardi (12). Sebastian Szymański z wygraną po nerwowej końcówce Za Buksą jest natomiast Polak - Sebastian Szymański (dziewięć). Pomocnik w środę grał ze swoim Fenerbahce Stambuł w wyjazdowym spotkaniu z Basaksehirem. W zespole gospodarzy wystąpił Krzysztof Piątek, który miał nawet szansę na strzelenie gola, ale na przeszkodzie stanął bramkarz rywala. Piątek na murawie przebywał godzinę, kiedy zmienił go Philippe Keny. W tym momencie gospodarze grali już w osłabieniu, ponieważ jeszcze w pierwszej połowie Joao Figueiredo zobaczył w dwie minuty dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną. W samej końcówce meczu Fenerbahce otrzymało rzut karny. Spowodowało to wielkie niezadowolenie w ekipie Basaksehiru, a Keny zobaczył dwie żółte kartki za dyskusję z sędzią przez co wyleciał z boiska. Do "jedenastki" podszedł Michy Batshuayi, zapewniając liderowi zwycięstwo 1-0.