Niebawem miną dokładnie dwa lata odkąd Rosja zaatakowała bezprawnie ter Ukrainy i rozpoczęła krwawą wojnę, w której codziennie giną setki, jak nie tysiące ludzi. Rosjanie wciąż okupują tereny Ukrainy i nic nie wskazuje na to, aby mieli przestać to robić. W związku tym światowe federacje musiały podjąć radykalne i konkretne decyzje w odniesieniu do sportowców z Rosji oraz Białorusi, gdyż ten kraj jest w sojuszu z państwem zarządzanym przez Władimira Putina. Robert Lewandowski musi uważać. Może poważnie osłabić drużynę Jedne organizacje, jak FIS, FIFA czy UEFA poradziły sobie z tym lepiej, bo zawiesiły wszystko, co związane jest z rosyjskim i białoruskim sportem, a inne jak ATP i WTA nieco gorzej, bo pozwoliły rosyjskimi i białoruskim sportowcom startować w zawodach. Robią to wprawdzie pod bardzo rygorystycznymi zasadami i z neutralnym statusem, ale jednak każdy wie, skąd pochodzą, a mimo tego regularnie występują na najważniejszych kortach świata. UEFA zgadza się na mecz Rosji z Serbią. Absolutny skandal Faktem jest jednak, że reprezentacja Rosji w piłce nożnej od dawna nie była widziana w oficjalnych meczach na międzynarodowych arenach. Ostatnie takie spotkanie miało miejsce 14 listopada 2021 roku, gdy walczyli z Chorwacją o awans na mundial do Kataru. Następnie odebrano im prawo gry w barażach z Polską, a także organizację finału Ligi Mistrzów, który został przeniesiony do Paryża. Lista ostatnich towarzyskich przeciwników Rosji imponująca nie jest. Nie do wiary. Klub Ekstraklasy dopina szalony transfer. Istny "kosmos", niebotyczna wartość obrońcy Znajdziemy na niej takie drużyny jak: Kuba, Kenia, Katar, Egipt U-23 czy Tadżykistan. Żadna z tych reprezentacji z pewnością nie zwala z nóg. Nieco inna jest jednak sytuacja, gdy mówimy o marcowych planach kadry. Zagra ona bowiem wówczas z Serbią na stadionie Dynama Moskwa. To spotkanie rozegrane zostanie 21 marca. Już sam ten fakt jest oburzających, ale podejście Serbów do wojny w Ukrainie raczej sprzeczne jest z wartościami europejskimi. Jakby tego było mało Rosyjski Związek Piłki Nożnej poinformował, że ten mecz będzie normalnie wliczany do rankingu FIFA, więc oba zespoły dostaną szansę awansu lub spadku. Co więcej, związek dostał zgodę od Europejskiej Unii Piłkarskiej, a więc UEFA, która przecież zawiesiła Rosję. Zdaniem dziennikarzy z Rosji na stadionie miałby zasiąść Novak Djoković, choć to wydaje się już najmniej prawdopodobne, bo od 20 marca Serb powinien przebywać w Miami, gdzie rozegrany zostanie turniej rangi ATP 1000.