- W pierwszej połowie mistrzowie Anglii byli zdecydowanie lepsi - dodał Abbott. - W przerwie więc, menedżer Peter Jackson ochrzanił nas za to, że zostawiamy im zbyt dużo miejsca. I po zmianie stron, już bez respektu dla gwiazd Premiership, ruszyliśmy do ataku. Wygrywając w powietrzu walkę o piłkę uczestniczyłem w akcji po której padł wyrównujący gol, ale w końcówce Eidur Gudjohnsen pozbawił nas złudzeń - stwierdził Polak. - Na boisku najczęściej walczyłem z Robertem Huthem i Rivardo Carvalho, ale największe wrażenie zrobił na mnie Joe Cole. W meczu oddałem jeden strzał na bramkę Carlo Cudiciniego, gdzieś tak z 25 metrów, ale Włoch nie dał się zaskoczyć. Być może gdybyśmy od początku zagrali odważniej, to remis byłby w zasięgu. A tak pozostaje nam wrócić do trzecioligowej rzeczywistości, bo już we wtorek gramy na wyjeździe ze Scunthorpe - mówił Abbott.