Zaledwie dwa punkty w trzech ostatnich spotkaniach - to dorobek Wieczystej Kraków, dla której III liga miała być tylko przystankiem do wielkiej piłki. Piłkarze Wojciecha Łobodzińskiego ostatnio spisują się jednak fatalnie i ich awans stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. Z Wieczystą jest tak źle, że nikt nie mógłby być zdziwiony, gdyby wkrótce szkoleniowiec stracił pracę. W końcu Wojciech Kwiecień, właściciel klubu, pod tym względem wydaje się być kopią byłego właściciela Wisły Kraków Bogusława Cupiała, który zmieniał trenerów jak rękawiczki. W tym sezonie Wieczystą prowadzi już czwarty szkoleniowiec, a poprzedni - Dariusz Marzec - stracił posadę po... jednej przegranej i zajmując pierwsze miejsce. Dziś Wieczysta jest druga i tylko nieporadności lidera ze Stalowej Woli zawdzięcza, że wciąż liczy się w walce o awans. Krakowianie mają punkt mniej, ponieważ Stal w ostatnich dwóch spotkaniach zdobyła tylko punkt. Wieczysta Kraków uratowała punkt z rezerwami Korony Kielce W środę Stal nie była w stanie pokonać na swoim stadionie Podlasia Biała Podlaska (1:1), za to Wieczysta w Krakowie długo męczyła się z rezerwami Korony Kielce, które zajmują 12. miejsce w tabeli. Krakowianie nawet przegrywali, ale punkt w samej końcówce uratował im Radosław Majewski. Remis dla Wieczystej jest jednak jak porażka. Nie da się bowiem ukryć, że właściciel klubu inwestuje wielkie pieniądze i zatrudnia gwiazdy (jest to kolejne podobieństwo do Cupiała), by jak najszybciej wskoczyć na szczebel centralny i na tym na pewno nie zamierza poprzestać. Kwiecień zresztą jest też wielkim kibicem Wisły i nawet chciał kiedyś zostać jej właścicielem. A dziś na pewno chciałby zagrać z "Białą Gwiazdą" derby, ale jego piłkarze od realizacji tego zadania na razie są bardzo daleko. Do końca sezonu w trzeciej lidze zostały cztery kolejki. PJ