FC Barcelona latem 2022 roku zapłaciła za Roberta Lewandowskiego 45 milionów euro plus bonusy. Polak po wielu latach w Monachium zmienił miejsce do życia i pracy. Nasz kapitan spełnił tym samym swoje marzenie o grze w Hiszpanii, ale musiał się liczyć także z tym, że oczekiwania wobec niego będą w Katalonii gigantyczne. Początek zdawał się sugerować, że im sprosta, ale po czasie zaczęły pojawiać się coraz gorsze występy, a w dalszej kolejności krytyka. Reprezentant Polski wypychany z klubu. Odpowiedział na murawie Zimą 2024 roku do Barcelony trafił długo wyczekiwany Vitor Roque. Wielki brazylijski talent, o którego bili się europejscy giganci wybrał ostatecznie przenosiny do Katalonii. Napastnika kreowano na następcę naszego kapitana, a sam Roque z podziwem mówił o Lewandowskim. - Od Roberta Lewandowskiego będę starał uczyć się jak najwięcej, obserwując każdy jego krok, każde uderzenie piłki, aby dowiedzieć się jak najwięcej i cieszyć się tym, ponieważ to legenda piłki nożnej. Już niedługo będę z nim dzielił szatnię - powiedział, wizytując obiekty "Blaugrany". Lewandowski traci rywala. Roque odchodzi z Barcelony Polak nie pozostał mu dłużny. - Lato jest zawsze dobrym czasem, żeby przeanalizować, co zrobiło się źle, co można zrobić lepiej. Roque ma wystarczająco dużo talentu, ale to, co się wydarzy lub może się wydarzyć, zależy oczywiście od niego - mówił dla Jijantes. Początek kariery Roque w Katalonii udany jednak nie jest. Brazylijczyk nie mieścił się w planach Xaviego, a teraz podobno nie znajduje się także na liście tych graczy, których chciałby u siebie Hansi Flick. Nie mógł ominąć debiutu Mbappe w La Liga. Przyłapano go z Francuzem po meczu Wszystko wskazuje więc na rychłe odejście snajpera, który ma już za sobą debiut w kadrze. Pozostaje tylko kwestia tego, czy będzie to transfer definitywny, czy może jednak wypożyczenie. Z Hiszpanii płyną wieści o dwóch zainteresowanych zespołach. Według Fabrizio Romano Roque na stałe w swoim zespole widziałyby władze Sportingu Club de Portugal, zaś opcją wypożyczenia Brazylijczyka zainteresowany ma być hiszpański Betis, w którym w przeszłości grał, choćby Wojciech Kowalczyk. Zdaniem mediów sam piłkarz także miał już pogodzić się z tym, że z Barcelony w najbliższych dniach odejdzie. Pozostanie jedynie pytanie, czy "Duma Katalonii" na tym transferze zarobi około 30 milionów euro (tyle ma oferować Sporting przyp. red.), czy jedynie zostanie zwolniona z opłacania części pensji Brazylijczyka. 19-latek do "Blaugrany" trafiał za 40 milionów euro. Zagrał łącznie w szesnastu meczach. Strzelił dwa gole i dostał jedną czerwoną kartkę. Wydaje się, że wizja zastąpienia Lewandowskiego jest na dziś bardzo odległa.