Obecny szkoleniowiec Górnika Franciszek Smuda zagrał przeciwko swojej byłej drużynie. Fani Widzewa doskonale pamiętają "Franza", bo to za jego czasów łodzianie odnosili sukcesy. Na boisku jednak sentymentów nie było. Gospodarze potrzebowali zwycięstwa, żeby odrobić straty do czołówki i jeszcze liczyć się w walce o awans.W pierwszej połowie najwięcej ochoty do gry miał Mateusz Cetnarski. To właśnie 30-letni pomocnik był bliski strzelenia gola. Najpierw zagroził bramce Widzewa z rzutu rożnego, a potem z rzutu wolnego. W obu przypadkach zabrakło odrobiny szczęścia.Widzew miał swoją szansę w drugiej połowie. W 65. minucie błąd popełnił bramkarz Górnika Adrian Kostrzewski. Z prezentu nie skorzystał Daniel Świderski, który z kilku metrów "główkował" niecelnie. Mecz stał na słabym poziomie. Z podziału punktów bardziej zadowoleni są piłkarze Widzewa, którzy utrzymają drugie miejsce w tabeli premiowane awansem. Spotkanie oglądało z trybun ponad trzy tysiące widzów. Górnik Łęczna - Widzew Łódź 0-0 <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-2-liga,cid,668,sort,I">Wyniki, terminarz i tabela drugiej ligi</a>