Pogoń Szczecin rozegrała w środę mecz towarzyski z a-klasową Spartą Węgorzyno. Chociaż mecz uświetnił 75-lecie klubu, "Portowcy" ewidentnie nie byli w nastrojach do żartów, tylko dali z siebie wszystko. Chaotyczny początek sezonu w wykonaniu Pogoni Końcówka minionego sezonu była dla kibiców Pogoni Szczecin niezwykle rozczarowująca. "Portowcy" stanęli przed wielką szansą na pierwszy w swojej historii Puchar Polski. W finale ulegli jednak pierwszoligowej Wiśle Kraków (1:2), po dogrywce, choć jeszcze w 98. minucie czasu regulaminowego prowadzili po trafieniu Efthymiosa Koulourisa. Zespół był tą porażką zdruzgotany, co znalazło odzwierciedlenie w ostatnich kolejkach ligowych. Ostatecznie Legia Warszawa wyprzedziła zespół ze Szczecina o cztery punkty i to ona wystąpiła w eliminacjach do Ligi Konferencji. Bieżącą kampanię Pogoń zaczęła jeszcze z trenerem Jensem Gustafssonem. Szwed pożegnał się jednak z piłkarzami i kibicami po czterech kolejkach, a drużynę przejął Rafał Kolendowicz. Przed przerwą reprezentacyjną "Portowcy" uzbierali 13 punktów i zajmują czwartą lokatę w PKO BP Ekstraklasie. Do liderującego Lecha Poznań tracą trzy "oczka". Pogoń bez litości podczas jubileuszu Trener Kolendowicz ani myślał dać swoim piłkarzom odpocząć podczas rzeczonej przerwy na mecze kadry. Klub już w sierpniu ogłosił, że w środę 4 września weźmie udział w obchodach 75-lecia LKS-u Sparta Węgorzyno. W jego ramach Pogoń zgodziła się rozegrać z gospodarzami mecz towarzyski. Nowy szkoleniowiec ewidentnie chciał coś w starciu z A-klasowymi rywalami przetestować. Jego podopieczni od samego początku wrzucili bowiem wysoki bieg, demolując gospodarzy. Do przerwy na tablicy widniał wynik 0-10, a bramki strzelali Efthymios Koulouris (dwie), Alex Gorgon, Kacper Łukasiak (dwie), Olaf Korczakowski (dwie) i Antoni Klukowski, który popisał się hat-trickiem. Na tym się jednak nie skończyło. Po przerwie gole dołożyli Kacper Smoliński, Korczakowski (trzy), Łukasiak, Mateusz Bąk, Klukowski (dwie) i Martin Rachubiński. Można byłoby się pogubić, bo ostateczny rezultat wyniósł aż 0-19. Ciekawe, czy piłkarze Sparty spodziewali się takiego "prezentu" z okazji jubileuszu?